Nie wygrał konkursu Pucharu Świata od 15 marca 2003 roku, dziś udało się! Adam Małysz zwyciężył w sobotnim konkursie na skocznie Certak w Harrachovie. Tuż po drugim skoku, Małysz udzielił wywiadu Telewizji Polskiej, a humor bez wątpienia dopisywał polskiemu skoczkowi: "Ostatni raz wygrałem... w lecie. Na triumf w zimowym sezonie czekałem bardzo długo, ale warto było."
Do Harrachovia przybyła duża grupa polskich kibiców, ogromny doping fanów skoków przybyłych z naszego kraju z pewnością ucieszył Małysza:
"Przede wszystkim chciałem bardzo podziękować polskim kibicom, którzy wierzyli we mnie i tak licznie się tu dziś stawili. [..] Dzisiaj niewielu kibiców się spodziewało, że wygram. Ale wygrałem i takie niespodzianki są najsłodsze. Trzeba być wytrwałym i dążyć do celu. Po dzisiejszym dniu znowu mocniej w siebie uwierzyłem".

W rundzie kwalifikacyjnego skok Adama był przeciętny, później jednak było już tylko lepiej: "Bardzo smutny byłem po skoku w serii próbnej. Nie wyszedł mi. Siadłem niepocieszony, podszedł trener Kuttin i zapytał, czym się martwię. Odpowiedziałem, że popsutym skokiem. I że mogę zawieść tych wspaniałych kibiców. Trener pocieszył mnie mówiąc, żebym się nie martwił, że będzie dobrze. I okazało się, że miał rację".

Jutro drugi konkurs w Harrachovie. Czy Małysz powtórzy dzisiejszy sukces w niedzielę? "Myślę, że jutro może być jeszcze lepiej, mogę skakać jeszcze dalej. Ale aby tak się stało do Harrachova musi przybyć jeszcze więcej polskich kibiców. Wtedy doping poniesie mnie jeszcze dalej". - stwierdza Adam.