Zajmując siódme miejsce w dzisiejszym konkursie w Trondheim Adam Małysz uzyskał najlepszy wynik w tym sezonie. Polakowi udało się także wskoczyć do czołowej piętnastki Pucharu Świata.
W pierwszej rundzie Małysz skoczył na odległość 109,5 metra, natomiast w drugiej serii udało mu się poprawić o 12,5 metra.
Skoki Adama ocenia były trener polskiej kadry skoczków, dziś dyrektor sportowy ds. skoków narciarskich w PZN oraz ekspert TVP - Apoloniusz Tajner.

"To był dobry, płynny skok Adama. Zajął w końcu miejsce, którego oczekiwaliśmy. Jeśli Małysz w słabszej formie jest tak wysoko, to aż strach pomyśleć co się stanie, gdy będzie w lepszej dyspozycji".

Nie można powiedzieć, że w polskich skokach obecnie dobrze się dzieje. Robert Mateja - jak wiemy - nie pojechał na pierwsze zawody w tym sezonie z powodu kontuzji. Zastąpił go Tomasz Pochwała, który jednak niefortunnie upadł podczas piątkowych kwalifikacji - również jest kontuzjowany. Pozostali nasi reprezentanci skaczą słabo - Skupień, który przebrnął przez dzisiejsze kwalifikacje, zajął w zawodach ostatnie - 50. miejsce, skacząc 77 metrów. Jak mówi Tajner, potrzebne są zmiany personalne w ekipie - "kandydatami do kadry będą zawodnicy rywalizujący w Pucharze Kontynentalnym. Największe szanse mają Stoch i Bachleda".

Przypomnijmy, iż Kamil Stoch wypadł najlepiej z biało-czerwonych podczas inauguracji zimowego Pucharu Kontynentalnego. W sobotę był 15., w niedzielę jednak dopiero 32. Należy się spodziewać, iż skład naszej ekipy na konkursy w Harrachovie ulegnie zmianie.