Trzy starty - trzy wygrane - komplet trzystu punktów na koncie klasyfikacji PŚ. To rezulat Janne Ahonena, który zdominował rozpoczęcie tegorocznego sezonu i daje wszystkim do zrozumienia, iż również w tym roku będzie chciał zdobyć Krzyształową Kulę i założyć żółty trykot podczas dekoracji w marcu w Planicy.
Do zawodów na Velikance jeszcze długa droga, jednak bez wątpienia duża przewaga uzyskana na jej początku może w dużym stopniu zaprocentować podczas finiszu. Teraz trzeba się skupić na najbliższych zawodach - już jutro kolejny konkurs w Trondheim, i - jak mówi trener fińskich skoczków Tommi Nikunen - Janne Ahonen ma duże szanse na wysoką lokatę, a kto wie - może także na powtórzenie dzisiejszego sukcesu.

"Jest całkiem możliwe, że także w drugim konkursie Janne będzie wysoko. Jego dzisiejszy skok w finałowej rundzie był naprawdę dobry" - powiedział Nikunen.

Wygrana w dzisiejszych zawodach nie była tak przygniatająca, jak przed tygodniem w Kuusamo. Mimo to nikt nie ma wątpliwości, kto był dziś najlepszy. Najdalsze skoki w obu rundach (132,0 m i 135,5 m) dały Janne łączną notę 281,5 punktu.

"Tym razem wygrałem z przewagą tylko 4,2 punktu, ale mimo to jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa" - stwierdził lider PŚ. "Sezon rozpoczął się wspaniale, ale - jak mówiłem tydzień temu - jestem pewien, że inni się do mnie zbliżą. Jestem jedynie nieco zaskoczony, że Norwegowie mają małe problemy".

Ahonenowi nie przeszkodziły wynikające z padającego podczas konkursu deszczu problemy organizatorów z przygotowaniem rozbiegu: "Najazd był tak mokry, że miałem problemy z prawidłowym ułożeniem ciała przed odbiciem".

Widać więc, że Janne Ahonen nadal spodziewa się wzrostu formy rywali i jest na to przygotowany. Jak mówi trener Finów, jednym z jego głównych przeciwników może stać się jego partner z drużyny, Matti Hautamaeki - szósty w dzisiejszym konkursie (127,5 m i 130,5 m) ze stratą 19,6 punktu do zwycięzcy.

"Skoki Mattiego były dobre, zwłaszcza ten drugi. Jedynie pod koniec miał niewielkie problemy. Matti skacze na nowych nartach nieco za sztywno, poza tym trzeba trochę doszlifować jego technikę. Ale gdy technika i ekwipunek zostaną poprawione, Matti jest w stanie nawiązać walkę nawet z Janne (!!!)" - wyjaśnia Nikunen.

Trzecim Finem w dzisiejszym konkursie był Tami Kiuru. Zajął on jednak dopiero 22. miejsce. Tommi Nikunen tłumaczy jednak, iż Kiuru jest skoczkiem o dużych możliwościach, co potwierdził chociażby w poprzednim sezonie zwyciężając w Titisee-Neustadt.
"Pierwszy skok Tamiego [122 m - dop. red.] był jego najlepszym w tym sezonie. Tami ma potencjał i z pewnością go rozwinie, im więcej będzie skakał".

Drugie miejsce w dzisiejszym konkursie zajął Jakub Janda. Czeski skoczek uzyskał rewelacyjny wręcz wynik, potwierdzając swoją wysoką dyspozycję z Kuusamo (3. miejsce w drugich zawodach). Janda przegrał dzisiaj tylko z bezkonkurencyjnym Ahonenem.
Reprezentanta naszych południowych sąsiadów chwali Nikunen: "Już wcześniej dawał o sobie znać, jednakże teraz zdobył więcej pewności siebie. Jego wiara we własne siły z pewnością jeszcze będzie rosnąć z konkursu na konkurs".

Jutro kolejny konkurs PŚ w Trondheim i szansa na rewanż za wygraną Janne Ahonena. Czy jednak uda się to rywalom skoczka z Finlandii?

Początek konkursu w niedzielę o 13:45 - wtedy poznamy odpowiedź. Transmisję na żywo przeprowadzą TVP1 oraz Eurosport.

Zebrali i opracowali: Clio, Paweł Wagner, Andrzej Mysiak, Zofia Romanis