Sezon 2023/2024 jest ostatnim, kiedy oglądamy Petra Prevca na skoczni. Utytułowany Słoweniec w marcu zakończy bogatą karierę.
Okres świetności Petra Prevca przypada na lata 2013-2016. Słoweniec wygrywał wtedy, co tylko się dało - dwukrotnie zgromadził najwięcej punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (choć tylko raz otrzymał Kryształową Kulę - w sezonie 2014/2015 zajął pierwsze miejsce ex aequo z Severinem Freundem), triumfował w Turnieju Czterech Skoczni, trzykrotnie zdobywał Puchar Świata w klasyfikacji lotów, a wśród licznych trofeów ma także medale igrzysk olimpijskich (w tym złoto w drużynie) i mistrzostw świata (na skoczniach normalnej, dużej, jak i w lotach). W Pucharze Świata 23 razy stawał na najwyższym stopniu podium konkursów indywidualnych, a ogólnie na "pudle" był 57 razy.

Później przyszły słabsze sezony, kiedy Słoweniec starał się powrócić do wysokiej dyspozycji. Słabsze, ale nie słabe - Prevc i tak potrafił zajmować miejsca w czołowej trójce (ostatnio w marcu 2022 roku w Planicy), często był też mocnym punktem drużyny. W tym roku na podium jeszcze nie stanął, ale obiecujące występy były - w najlepszej dziesiątce konkursów indywidualnych meldował się sześć razy. Nie można też zapomnieć, że wraz z zespołem wywalczył złoto mistrzostw świata w lotach.

Bogata kariera skoczka, który jako pierwszy osiągnął granicę 250 metrów (luty 2015 w Vikersund), dobiega jednak końca - ostatni raz zobaczymy go w akcji w marcu w Planicy.

Warto dodać, że nazwisko Prevc nie znika ze światowych skoczni. W męskim Pucharze Świata wciąż oglądamy Domena Prevca, natomiast liderką Pucharu Świata kobiet jest zaledwie osiemnastoletnia Nika Prevc - ona zapewne największe sukcesy ma jeszcze przed sobą. Z kolei średni z braci, Cene, przygodę ze skokami zakończył półtora roku temu.