Na początku października Wolfgang Steiert został odwołany ze stanowiska trenera kadry niemieckich skoczków. Początkowo zapowiadał, że będzie żądał od Niemieckiego Związku Narciarskiego odszkodowania, jednak szybko konflikt został zażegnany. Wydawało się, że Steiert przepracuje najbliższy czas na mniej eksponowanym stanowisku - miał zostać trenerem w Hinterzarten jako ośrodku treningowym i opiekować się trenującymi tu stale zawodnikami, jak np. Martin Schmitt.
Tymczasem Steiert prowadził rozmowy z Rosyjskim Związkiem Narciarskim i wygląda na to, że zatrudnienie go w Rosji dojdzie do skutku. Już podczas Turnieju Czterech Skoczni Steiert mógłby wystąpić jako trener rosyjskich skoczków.

Niemcy mają mieszane uczucia - wyjazd Steierta do Rosji oznacza w końcu, że trzeba będzie poszukać nowego trenera do centrum w Hinterzarten. Martin Schmitt powiedział, że dla trenera jest dobrą sytuacją szybkie znalezienie nowej pracy i nowego wyzwania, jemu samemu jest jednak trochę szkoda. Zupełnie co innego uważają niektórzy kibice niemieckich skoczków, obwiniający Steierta za pogubienie formy Schmitta i Hanniego - teraz przynajmniej nie będzie miał na nich wpływu...

Menedżer Steierta Erich März przekazuje, że Rosjanie szukają trenera "z międzynarodowym doświadczeniem". Serwis skispringen.com uważa, że trudno w tej chwili o lepszą sytuację dla rosyjskich skoczków. Dzięki Steiertowi ogromnie mogą się poprawić ich możliwości treningowe oraz dostęp do najnowocześniejszego sprzętu. W drużynie rosyjskiej znajdują się skoczkowie o "nieprzeciętnym potencjale sportowym", którzy przy dobrych warunkach "względnie szybko mogliby zacząć dotrzymywać kroku czołówce". Jeszcze niedawno Steiert był uważany za człowieka, który prowadził niemieckie skoki do upadku. A może Rosja to dla niektórych dzicz i właściwie nieważne, kto takich będzie trenował...?