Już dziś w Kuusamo odbędą się dwie oficjalne serie treningowe (o godz. 16:00) i kwalifikacje o 18:00, które pokaże bezpośrednio stacja EuroSport. Adam Małysz jest niewątpliwie jednym z głównych faworytów zawodów. O swojej aktualnej formie i ambicjach wypowiedział się dla Gazety Wyborczej.
"Latem udało mi się wrócić na szczyt, ale to nic nie znaczy. Zimą zawsze jest inaczej. W moim przypadku zwykle bywało lepiej - na igelicie skakałem słabiej niż na śniegu - więc trudno być pesymistą. Nie jestem jednak w takiej topowej formie jak na początku lata. Sporo skakaliśmy bez śniegu i potem, praktycznie z dnia na dzień, przenieśliśmy się na śnieg. Ostatnie cztery dni znowu nie skakałem na śniegu, więc tak naprawdę moja forma to niewiadoma. (..) Liczę na to, że kibice zobaczą nie tylko nowe narty czy kombinezon innego niż wcześniej koloru. Albo nowego szkoleniowca machającego chorągiewką. Znowu chcę wygrywać. Udowodnić sobie i kibicom, że jestem w stanie znów górować nad innymi. Przyjechałem do Kuusamo z wielką ciekawością, jak skaczą inni. Większości nie widziałem od września. Jednak rzeczywiście skoki w Kuusamo i Trondheim o niczym jeszcze nie zdecydują. (..) Czy się denerwuję przed pierwszym konkursem? Jeszcze nie ma przedstartowej gorączki, ale jak stanę na rozbiegu, dreszcz się pojawi. Tu jest bardzo trudna skocznia, wiatr, mróz i śnieżyca. Każdy może wygrać. Presja jest. Przede wszystkim dlatego, że wygrałem letni Puchar Świata. Apetyty wszystkich wzrosły. Bardziej niżby się wydawało. Ja wiem, że muszę jeszcze trochę poprawić w swoim skakaniu. Nie mogę się spalić, robić niczego na siłę. Jeśli nie zabraknie mi spokoju, powalczę z najlepszymi" - skwitował Małysz.

Najgroźniejszym przeciwnikiem Adama ma być faworyt gospodarzy - Janne Ahonen. "Tak jak rok temu w walce o Puchar powinno się liczyć kilku skoczków. Słyszałem, że znów świetnie radzi sobie Fin Janne Ahonen" – potwierdza dla "Życia Warszawy" Adam Małysz.

Czy już na początku sezonu Adamowi pomoże nowy psycholog? "Cieszę się, że znów mamy psychologa. Kamil Wódka ma metody może nie takie same jak dr Blecharz, ale są one pokrewne. Rozumiemy się bardzo dobrze".