Jedna z największych postaci w skokach narciarskich kobiet, Maren Lundby, postanowiła zakończyć sportową karierę.
Norweżka nosiła się z tą decyzją od dłuższego czasu - pewną zapowiedzią była rezygnacja ze startów zimą 2021/2022. Wtedy zawodniczka tłumaczyła, że nie chce poświęcać wszystkiego dla skoków; mówiła, że chodzi o wzrost masy ciała i brak możliwości obniżenia jej w odpowiedzialny sposób, bez konsekwencji zdrowotnych.

Do skoków jeszcze wróciła - w sezonie 2022/2023 co prawda nie stawała na podium Pucharu Świata, ale zdobyła dwa medale (srebrny indywidualnie i brązowy w drużynie) na mistrzostwach świata w Planicy. Z kolei na zakończenie turnieju Raw Air ustanowiła swój rekord życiowy - 216,5 metra, przez chwilę była też rekordzistką świata.

Po raz ostatni oglądaliśmy ją w międzynarodowych zawodach w październiku w Klingenthal.

Na pewno nie można powiedzieć, że Lundby odchodzi niespełniona - mało jest sportowców z takimi sukcesami. Norweżka ma w swoim dorobku złoty medal igrzysk olimpijskich (indywidualnie - Pjongczang 2018), dziesięć medali mistrzostw świata (w tym dwa złote indywidualnie - Seefeld 2019 i Oberstdorf 2021), trzy razy z rzędu wygrywała Puchar Świata, a dwa razy - turniej Raw Air. Trzydzieści razy wygrywała konkursy PŚ (więcej ma tylko Sara Takanashi), 62 razy stawała na podium, jest też trzecią zawodniczką pod względem zdobytych w karierze punktów PŚ.