Coraz więcej ekip przyjeżdża do Kuusamo. Jest to jedyna skocznia K-120, na której można skakać na śniegu. W niedzielę temperatura oscylowało wokół -17 stopni C. i panowały wspaniałe warunki atmosferyczne, wręcz wymarzone do skakania. Po raz pierwszy trening przeprowadzili Niemcy, którzy przyjechali tu prosto z obozu w szwajcarskim St.Moritz, gdzie trenowali na obiekcie K-90. w niedzielę treningi odbyli także Japończycy, Amerykanie, Austriacy i Norwegowie.
W poniedziałek zrobiło się nieco chłodniej. Na skoczni trenowali zawodnicy gospodarzy, a także Niemcy. Najlepiej z nich spisywali się Michael Neumayer i Joerg Ritzerfeld. Lekki wiatr przeszkadzał Uhrmannowi, a Martin Schmitt w ogóle nie był zadowolony ze swoich rezultatów. "Za szybko jadę na rozbiegu, który jest bardzo płaski. Sprawia mi to jeszcze duże problemy. Muszę jeszcze do piątku nad tym popracować" - skwitował swoje próby Niemiec.

W poniedziałkowe popołudnie, o zmroku, na Ruce skakali także Japończycy i Amerykanie. Swój pierwszy występ zaliczyli także Szwedzi. Ze względu na coraz większy mróz, co jakiś czas treningi przerywano. W Kuusamo w tej chwili jest w okolicach -25 - -30 stopni.

Do zawodów Pucharu Świata zostały już tylko 4 dni...

Polacy przyjadą do Finlandii w środę. Poniedziałek nasi reprezentanci mają wolny. "Chłopcy spędzą najbliższe dwa tygodnie poza domem, w Skandynawii, więc muszą trochę odpocząć. W szwajcarskim St. Moritz większość skoczyła na śniegu 40 razy. Jak na początek - całkiem niezła dawka" - powiedział trener Polaków, Heinz Kuttin.