Ta decyzja wisiała w powietrzu już od jakiegoś czasu, a dziś została oficjalnie ogłoszona. Sezon 2021/2022 jest ostatnim, w którym oglądaliśmy Richarda Freitaga w roli zawodnika.
Freitag to jeden z najlepszych niemieckich skoczków drugiej dekady XXI wieku. Zawodnik, który w sierpniu skończy 31 lat, ma w swojej kolekcji sporo trofeów. Jednym z najważniejszych osiągnięć jest drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2017/2018; ma na koncie też osiem indywidualnych wygranych i kolejnych piętnaście miejsc na innych stopniach podium.

Wraz z drużyną zdobył srebrny medal olimpijski (Pjongczang 2018), medale mistrzostw świata (złote: Falun 2015 i Seefeld 2019; srebro i brąz w Val di Fiemme 2013; srebrne również w lotach - Vikersund 2012 i Kulm 2016). Indywidualnie wywalczył brązowy krążek na mistrzostwach świata w lotach w Oberstdorfie w 2018 roku.

I to właśnie w Oberstdorfie, przy okazji trwających tam zawodów Pucharu Świata w lotach, Niemiec ogłosił, że jego przygoda ze skokami w roli aktywnego zawodnika dobiega końca. Od zimy 2018/2019 nie potrafił już wrócić do dawnej dyspozycji - ostatni raz na podium konkursu PŚ stanął w lutym 2018 roku, a w ostatnich trzech sezonach punktował już tylko siedem razy.

- W ostatnich tygodniach dotarło do mnie, że - choć się staram - nie będę w stanie wyciągnąć z siebie nic więcej. Nie sądziłem, że zakończę karierę tak wcześnie, ale fizycznie jest mi coraz trudniej - przyznał Freitag. - Mam za sobą wiele wspaniałych chwil, zdobyłem mnóstwo cennych doświadczeń. Czas na kolejne wyzwania.

Freitag nie sprecyzował jeszcze swoich planów na przyszłość. Jak mówi, ma kilka różnych pomysłów, ale jeszcze nie podjął żadnych decyzji. Zastrzegł jednak, że w jakiś sposób będzie związany ze sportem.