Adam Małysz we wtorek testował narty i kombinezony w tunelu aerodynamicznym. Dzisiaj przejdzie specjalistyczne badania medyczne. Przygotowanie do MP i sezonu zimowego trwają. "Nie myślę w ogóle o zawodach i o tym, co przed nami. Koncentruję się na sobie. Wiem, że jeszcze parę rzeczy muszę poprawić - na tym skupiam swoją uwagę. W sumie mamy jeszcze parę tygodni do zimy. Napięcie wkrótce powinno się jednak objawić. Czuję wtedy delikatne drżenie łydek. Ale to miłe uczucie (..) Nigdy nie jest tak, żeby człowiek do końca był zadowolony. Zawsze znajdzie się coś, co trzeba poprawić. Mam na przykład jeszcze drobne problemy z trafieniem w próg - albo wybijam się za wcześnie, albo spóźniam odbicie. Brak jeszcze stabilności, skoki nie są równe, pewne. Uważam, że generalnie nie jest źle i trzeba teraz te wszystkie elementy układanki powoli do siebie dopasować. Tak więc jest nad czym popracować i dlatego nie obawiam się, że szczyt formy miałem latem, a zimą będę dołował" - ocenił stan swoich przygotowań.