Gdy ogłoszono kalendarz pierwszego oficjalnego sezonu w żeńskim Pucharze Kontynentalnym, poczułam pewien niedosyt - prawie wszystkie konkursy w znanych już miejscach. Kalendarz jest bardzo podobny do tych z poprzednich sezonów i nadal mało wypełniony, zawody jedynie otrzymały wyższą rangę. Zapowiadano, że w ciągu dwóch sezonów powinno to się zmienić... Są jednak kraje i kluby, które chętnie organizują zawody w skokach kobiet i już jakiś czas temu zapowiadano, że m.in. Kranj wystąpi o przyznanie dodatkowego konkursu. Ostatecznie FIS wyraził zgodę i kalendarz kobiecego COC powiększył się o trzy konkursy.
Mają one zostać rozegrane na trzech bardzo różnych skoczniach. 16 stycznia (tuż po zawodach Pucharu Świata B w kombinacji norweskiej w tym samym miejscu) panie wystartują w Kranju na świeżo wybudowanym Bauhenku, K-100 (HS-110). Ma to bardzo duże znaczenie - K-100 to w końcu duża skocznia, a kobiety bardzo rzadko rywalizują międzynarodowo na takich obiektach. Jedyny taki konkurs to doroczna rywalizacja pań na Holmenkollen (w skali krajowej także na dużych skoczniach startują przede wszystkim Amerykanki, Austriaczki i Norweżki), w ostatnim sezonie usiłowano wręcz oficjalnie zabronić startu kobiet nie tylko w lotach narciarskich, ale wręcz na wszystkich skoczniach powyżej K-90.

19 stycznia skoczki przeniosą się do włoskiego Toblach/Dobiacco. Wygląda na to, że konkurs odbędzie się na zupełnie innym obiekcie - największa skocznia w Toblachu to K-67 (HS-72). Do tej pory panie startowały na skoczniach średnich (przedział 45-74 m, w praktyce chodzi o skocznie rzędu 60-65 m) tylko latem - głównie na nich rozgrywany jest turniej letni, by przyciągnąć także młodsze, mniej doświadczone zawodniczki. Teraz jeden taki konkurs znajdzie sie także w kalendarzu zimowym. 22 stycznia odbędą się zawody na K-82 (HS-89) w niemieckiej miejscowości Oberaudorf. Wszystkie trzy miejscowości wprawdzie nie organizowały do tej pory dużych konkursów kobiecych, ale to nie umniejsza szans na bardzo udane zawody. Latem na K-25 i K-50 w słoweńskim Kisovcu rozegrano zawody dziewcząt i pań, które tak się podobały, że Kisovec ma wręcz ochotę organizować COC. Wątpię wprawdzie, czy FIS zgodzi się na zawody na tak małej skoczni jak K-50 (nareszcie jakaś skocznia jest za mała dla kobiet! ;)), ale pokazuje to, że także lokalnie można zorganizować bardzo ciekawe zawody. Potencjalnych organizatorów nie odstrasza także to, że teraz już trzeba wyasygnować 1500 franków szwajcarskich na nagrody.

Przypominam, że kolejnym ważnym punktem naadchodzącej zimy w skokach kobiet jest Uniwersjada: mimo bardzo młodego średniego wieku skoczek (więc niedużej jeszcze liczby studiujących zawodniczek) 13 stycznia (a więc tuż przed startem zimowej serii COC) panie będą walczyć o tytuł Akademickiej Mistrzyni Świata na K-90 w Seefeld.

zobacz kalendarz Pucharu Kontynentalnego kobiet >>