Zakończyło się Letnie Grand Prix. Jak wszyscy wiemy, Adam Małysz wygrał ten turniej, teraz przygotowuje się do ostatniego startu na igelicie w Zakopanem, gdzie 9 i 10 października odbędą się Mistrzostwa Polski. Potem nasz mistrz rozpocznie przygotowania do sezonu zimowego.
W tej chwili jego forma nie jest jeszcze optymalna, choć prezentuje się bardzo dobrze. Dowodem na to są liczne wygrane w treningach i w kwalifikacjach, W konkursach było nieco słabiej, ale pozycje zajmowane przez Adama były zadowalające, zwłaszcza że zawody w Hakubie były dla niego tylko treningiem. "W przypadku Adama Małysza ciężko zresztą mówić o odpoczynku i czekaniu na igrzyska. Po słabym poprzednim sezonie był on tak spragniony zwycięstw, że tegoroczne przygotowania rozpoczął ze zdwojoną energią" - mówi Łukasz Kruczek.

Mimo, że Adam w Hakubie odebrał trofeum za wygraną w LGP 2004, nie był z siebie do końca zadowolony. "W Innsbrucku główną rolę odegrało zmęczenie. Nastroje nie były jednak złe, bo zająłem jedenaste miejsce, co gwarantowało wygraną w klasyfikacji generalnej. Do Hakuby postanowiliśmy pojechać dla treningu. W sobotnim konkursie bardzo chciałem, może aż za bardzo. Dlatego bardzo ucieszyły mnie niedzielne skoki. Wystartowałem na spokojnie i oddałem dwie równe próby. O to właśnie chodzi" - stwierdził Małysz.

"Na treningach Adam prezentuje się znakomicie, ale nie zawsze potrafi taką dyspozycję pokazać podczas zawodów. To podstawowy problem wszystkich naszych skoczków" - kwituje Łukasz Kruczek.