W ubiegłym sezonie Norwegowie mieli najlepsze na świecie kombinezony. Zaprojektowane były dość sprytnie, a działały w taki sposób, że tylna ich część wypelniała się powietrzem i sprawiała, że skoczek miał lepsze noszenie podczas lotu. W takim kombinezonie powietrze przepływa szybciej po tylnej, niż po przedniej stronie ciała, dlatego nacisk od dołu na ciało jest silniejszy niż siła nacisku od strony pleców. Kombinezony Norwegów posiadały 55-centymetrowy obwód wokół szyi oraz ukośny szew, dzięki któremu do kombinezonu mogło dostać się więcej powietrza. Z dodatkowym zapasem powietrza na plecach lepiej działa zasada noszenia i skoczkowie mogli latac coraz dalej.
Tuż przed MŚ w lotach w Planicy do całego transportu kombinezonów z Niemiec wprowadzono poprawki, które w tajemnicy testowano na skoczni olimpijskiej w Lillehammer. W Planicy Roar Ljoekelsoey został indywidualnym zwycięzcą, a jego drużyna zdobyła złoty medal. W Pucharze Świata Ljoekelsoey i Bjoern Einar Romoeren byli prawie niepokonani.

Teraz FIS mówi "nie" udogodnieniom, które mogą pomóc skoczkom w osiągnięciu większych odległości. Podobnie jak Austriakom, teraz Norwegom zabroni się innowacji w kombinezonach.

Przewodniczący komisji sprzętowej FIS, pan Bertil Paalsrud potwierdził, że zmieniono reguły dotyczące kombinezonów. "Norwegowie byli w swej działalności trochę zbyt kreatywni. Norwegia była pierwsza, a za nią podążyły inne kraje. Celem jest, żeby kombinezon przylegał do ciała. Nie dzieje się tak, gdy jego obwód wokół szyi ma 55 cm (..) By zredukować dodatkowy efekt nośności w kombinezonie, dozwolony obwód będzie teraz wynosił 50 cm. I być może w przyszłym sezonie zostanie jeszcze zredukowany do 45 cm, czyli rozmiarów kołnierzyka w przeciętnej koszuli."- mówi Paalsrud.

"W lecie zauważyliśmy próby ominięcia przepisów. Jest wielu skoczków, którzy skorzystali z rad kreatywnych krawców. Chodzi między innymi o wyższą wysokość kombinezonu przy szyi, co nie jest nielegalne, ale może doprowadzić do korekt w przepisach już za rok" - kończy przewodniczący komisji.

Bjoern Einar Romoeren nie sądzi, żeby zmiany w regulaminie miały większy wpływ na wyniki w zimie. "Na pewno przy 5 cm węższym kołnierzyku będzie nam trudniej, ale kombinezony ciągle się rozwijają. Jestem pewny, że na zimę dostanę jeszcze lepszy niż miałem w ubiegłym sezonie. Myślę jednak, że dobrze, że FIS reguluje te sprawy. Wypełnianie luk w przepisach jest sprawiedliwe dla każdego" - mówi Bjoern Einar Romoeren.