Praca, dobre skoki, cierpliwość - to jedne z częściej powtarzanych słów po dzisiejszym trzecim miejscu w Klingenthal. Polak nie ukrywa, że to podium było przez niego wyczekiwane...
Choć już na początku sezonu wydawało się, że Kamil Stoch powinien kręcić się w czołówce, to po wygranych kwalifikacjach w Niżnym Tagile nie było już tak dobrze. Teraz w Klingenthal coś jednak zaskoczyło, czego efektem było pierwsze tej zimy polskie podium. Nic dziwnego, że Stoch był bardzo zadowolony:

- Zajęcie miejsca na podium po tak ciekawym, pięknym konkursie jest niesamowite i daje motywację na kolejne zawody. Uważam, że zasłużyłem na to podium, bo ciężko pracuję od początku sezonu i wiem, że moje skoki są naprawdę dobre. Brakowało tego, by wszystko zgrało się w dobry rytm i żeby cały skok wyglądał dobrze. Wiedziałem, że muszę pozostać cierpliwy, a dobre wyniki powrócą.

Nasz skoczek liczy, że dzisiejszy sukces pociągnie za sobą kolejne - również będące udziałem jego kolegów:

- To bardzo ważne podium - nie tylko dla mnie, ale i całej drużyny. Mam nadzieję, że teraz każdy z nas uwierzy, że można; że wszystko jest dobrze, tylko trzeba robić swoje. Przy braku pecha wszystko dobrze się układa.

Dziś Stoch prezentował równą formę, zajmując w poszczególnych seriach konkursowych czwarte i piąte miejsce. Skoki na odległość 132 oraz 133 metrów ostatecznie złożyły się na trzecią lokatę. Jak swoje próby ocenia sam zawodnik?

- Powiedziałbym, że to były bardzo dobre skoki. Od wczoraj skacze mi się tutaj super, praktycznie każdy skok w okolicach trójki. W konkursie drugi skok wydawał mi się dużo lepszy niż pierwszy. Chciałoby się polecieć dalej, ale nie było "pod nartę".

W tej radości jest jednak pewna ostrożność, ale i optymizm:

- Nie chcę mówić, że teraz to wszystko ruszy. Uważam, że skoki są dobre i stabilne. Teraz możemy zacząć sezon.