Miał już złoto w drużynie i brąz indywidualnie, a dziś do swojego portfolio dołączył indywidualny złoty medal. Mistrz świata na skoczni normalnej - Piotr Żyła! To był niewątpliwie jego dzień...
Niewielu sądziło, że Piotr Żyła może w Oberstdorfie zdobyćmedal w konkursie indywidualnym. Polak był jednak najsilniejszym zawodnikiem dzisiejszej rywalizacji i zasłużenie triumfował. Jak przyznał, wszystko ułożyło się idealnie:

- Miałem dziś dobry dzień, od początku wszystko mi wychodziło - nawet skoki! To aż nie do wiary! - cieszył się wiślanin. - Przyjechałem na skocznię na lajcie, byłem zrelaksowany; wiedziałem, co mam zrobić i jak skoczyłem w serii próbnej, to wiedziałem, że to dobry dzień. Pierwszy skok był z lepszego repertuaru, nie do końca go pamiętam. Ale jak tak fajnie się odciąłem do pierwszego, to na drugi jeszcze zostało.

Choćby po uśmiechu na twarzy Żyły, gdy siedział na belce tuż przed drugim skokiem, było widać, że Polak w ogóle się nie denerwuje.

- Miałem wyrypane na wszystko. Podszedłem do tego, jak do dobrej imprezy - co będzie to będzie, full gas od początku; nieważne, czy będę pierwszy, czy ostatni; dla mnie nie ma półśrodków. Wyskładałem się na rozbiegu i... poszło, jak miało iść. Widzę: linia. Mijam linię. Za mną nikogo nie ma. No to wygrałem, hahaha! Od razu wiedziałem, że jestem mistrzem świata, bo to był dobry skok, a wylądowałem ładnie jak na mnie. Nie mogło być inaczej!

Polak tradycyjnie słabiej spisywał się podczas dni treningowych i kwalifikacyjnego, jednak gdy przyszła pora na konkurs, było już zupełnie inaczej:

- Treningi i kwalifikacje mi nie poszły, ale dziś już od serii próbnej skakałem bardzo dobrze. Wcześniej od rana grałem na gitarze i miałem tak dużo mocy, więc pomyślałem, że muszę wygrać. Mówiłem, że się nakręcę - i jak przyszedłem na skocznię, to byłem tak nakręcony, że nie było szans, żebym tego nie wygrał.

To dla Żyły kolejny złoty medal mistrzostw świata:

- Byłem w drużynie mistrzem świata - było fajnie, ale nie spodziewałem się, że jeszcze indywidualnym zostanę, że na starość będzie mi się chciało. Jedyne, co mogłem zrobić, to wykonać swoją robotę i dobrze się przy tym bawić.

Wiślanin jest już czwartym polskim indywidualnym mistrzem świata w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Najwięcej tytułów ma oczywiście Adam Małysz, ale złote medale zdobywali także Kamil Stoch i Dawid Kubacki.

- Kamil i Dawid mieli już swoje indywidualne tytuły, ja jeszcze nie. No i teraz mam, fajnie, fajnie! - zakończył złoty medalista z Oberstdorfu.