Ostatni czas nie jest łatwy dla Gregora Schlierenzauera. Utytułowany Austriak nie może znaleźć dawnej formy, a teraz doznał kontuzji i zakończył starty w tym sezonie...
Od ostatniego podium Schlierenzauera w indywidualnych zawodach Pucharu Świata minęło już ponad sześć lat. Później zdarzały mu się niezłe występy, a sezon 2019/2020 sugerował nawet, że Austriak powoli wraca do czołówki, jednak obecna zima sprowadziła go na ziemię.

Po nieudanym starcie w Wiśle u Schlierenzauera stwierdzono obecność wirusa SARS-CoV-2 i choć objawy choroby były skąpe, to plany startowe i treningowe skomplikowały się dość istotnie. Później Austriak próbował swoich sił w Pucharze Świata i Pucharze Kontynentalnym (w zawodach niższej rangi nawet stanął na podium) - jednak konkursy CoC w Brotterode zakończyły jego sezon.

Jeszcze przed pierwszym konkursem, w drugiej serii treningowej, Schlierenzauer poleciał bardzo daleko (120 m na obiekcie HS-117, K-105) - to właśnie wtedy doszło do naderwania więzadła w kolanie.

- Przerwa potrwa od sześciu do ośmiu tygodni, więc sezon już się dla mnie zakończył. Nie znalazłem się w składzie na mistrzostwa świata, ale chciałem wystartować w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Bardzo mnie to denerwuje, ale z drugiej strony miałem szczęście w nieszczęściu, że uraz nie wymaga operacji.

Schlierenzauer, mimo trudności, nie ma zamiaru się poddawać i zapowiada powrót do treningów, gdy jego kolano znów będzie w pełni sił.