Jeszcze kilka dni temu wielu zastanawiało się, czy Kamil Stoch - wobec słabszego występu w Zakopanem - powinien jechać do Rumunii. Pojechał i opłaciło się - w Rasnowie stanął na podium...
Kilka ostatnich startów to dla Kamila Stocha prawdziwy rollercoaster - w Willingen był na podium i w trzeciej dziesiątce, w Klingenthal plasował się na drugim i szóstym miejscu, z kolei w Zakopanem plasował się w okolicach dwudziestej lokaty. Nic dziwnego, że niektórzy eksperci zastanawiali się, czy nie byłoby lepiej, gdyby Polak odpuścił wyjazd do Rasnowa i zamiast tego spokojnie potrenował w Polsce.

Stanęło jednak na dochodzeniu do formy podczas startów - i chyba to była słuszna decyzja:

- W ostatnich tygodniach bywało lepiej i gorzej, dziś mogę być bardzo zadowolony ze swoich skoków. Wczoraj wdrażałem wskazówki, które dostałem od trenera, dzisiaj było utrwalanie, jutro będę kontynuować tę pracę - mówił po konkursie.

Wspomniane wskazówki dotyczyły tego, z czym Polak ma największe problemy:

- Musiałem skupić się na pozycji najazdowej, co zwykle kosztuje mnie wiele energii. Sam jestem trochę zaskoczony, że poszło aż tak szybko. Ten dzień był bardzo na plus, to pozytywny zastrzyk energii. Muszę jednak mieć z tyłu głowy to, że muszę pozostać bardzo skoncentrowany, bo wszystko może się szybko zmienić - zastrzegł.

W piątkowych skokach Stocha bardzo ważny był jeszcze jeden aspekt - wysokie oceny od sędziów, choć niekoniecznie zasłużone, na co zwraca uwagę sam zawodnik:

- Dzisiaj bardzo skupiałem się na telemarku - wiedziałem, że to będzie istotny element. Na mniejszych skoczniach noty grają kluczową rolę. W drugim skoku nie dałbym sobie 19,5 punktu - ale czasem tak jest, że w mojej ocenie skok nie był idealny, a dostaję wysokie noty; innym razem jest na odwrót.

Stoch przyznaje, że nawet gdyby nie zajął drugiego miejsca, to i tak byłby zadowolony:

- Uwielbiam skakać, więc każdy dobry skok daje mi wiele satysfakcji. Niezależnie od tego, że stanąłem na podium wiem, że wykonałem duży krok naprzód. Jestem przekonany, że moje skoki są znacznie lepsze niż jeszcze tydzień temu - zakończył.