Po problemach, z jakimi Halvor Egner Granerud borykał się w Zakopanem, nie ma już śladu. Tydzień temu wygraną odebrał mu upadek, dziś nic takiego nie miało miejsca i Norweg sięgnął po siódme zwycięstwo.
Norweg uzyskał dzisiaj najlepsze wyniki obu serii konkursowych i zasłużenie stanął na najwyższym stopniu podium. Drugiego zawodnika, Daniela Andre Tande, pokonał wyraźnie - prawie o dziewięć punktów.

- Dla mnie to był bardzo dobry konkurs. Oddałem dwa dobre, choć nie perfekcyjne, skoki - to wystarczyło do zwycięstwa. Miałem też szczęście do wiatru - dzięki temu przewaga była tak duża, choć mogłem w obu seriach dołożyć jeszcze kilka metrów - mówił po zawodach lider Pucharu Świata, który znów odskoczył rywalom w klasyfikacji generalnej: - Moim celem na ten sezon było i jest wygrać Puchar Świata, więc cieszę się, że znów mogłem umocnić się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej - tym bardziej, że w Zakopanem i Lahti straciłem cenne punkty.

Siódma wygrana tej zimy pozwoliła Granerudowi wyrównać norweski rekord liczby zwycięstw w sezonie, dotychczas dzierżony samodzielnie przez Roara Ljoekelsoeya. Granerud jest jednocześnie siedemnastym zawodnikiem w historii, który stanął na najwyższym stopniu podium przynajmniej siedem razy w sezonie (choć pięciu robiło tak więcej niż jeden raz). Spodziewa się tego Alexander Stöckl:

- U Halvora wszystko jest tak, jak powinno być - jest poukładany, zmotywowany i pracowity - dzięki temu wygrywa konkurs za konkursem. Przed nami jeszcze wiele zawodów, moim zdaniem może odnieść więcej zwycięstw.

Zadanie koledze z reprezentacji będzie chciał utrudnić Daniel Andre Tande - dziś drugi:

- Wspaniale jest znów stanąć na podium. W ostatnich tygodniach moje skoki stawały się coraz lepsze. Miałem nawet nadzieję, że uda mi się dziś pokonać Graneruda; jutro podejmę kolejną próbę.