W minioną niedzielę konkursem na skoczni Lysgaardsbakken w Lillehammer zakończyła się rywalizacja w letniej części Pucharu Kontynentalnego. Walkę o najwyższe lokaty toczyli głównie skoczkowie ze Słowenii i Austrii, jednak to skoczek z Polski - Robert Mateja zaprezentował najrówniejszą formę i wygrał klasyfikację generalna, co należy uznać za duży sukces reprezentanta naszego kraju, a jednocześnie za dużą niespodziankę...
Już od pierwszego konkursu swoją wysoką dyspozycję zaprezentowali Słoweńcy. Jako potwierdzenie wystarczy wymienić, iż w drugiej serii oglądaliśmy aż 16 skoczków z tego kraju (z czego połowa zajęła miejsca w pierwszej dziesiątce). Najwyższą formę prezentował Jernej Damjan. 21-letni Słoweniec, który na początku roku wszedł do Kadry A, mimo, że nie wygrał w żadnym z konkursów to w klasyfikacji końcowej zajął wysokie, 3 miejsce. Tym samym jest najwyżej sklasyfikowanym Słoweńcem. Godna podkreślenia jest niezła postawa młodszych skoczków ze Słowenii: Primoza Pikla i Bine Zupana oraz bardziej doświadczonego Roberta Kranjca, który pokazał iż nadal stać go na dobre występy (2. miejsce w Oberstdorfie).

Drugą nacją, która liczyła się w podczas rywalizacji w COC w ciągu blisko dwóch ostatnich miesięcy byli Austriacy. Jednak, o ile w kadrze Słoweńskiej z dobrej strony pokazało się kilku skoczków, to Austriacy nie mieli już takich powodów do radości. Oprócz Stefana Kaisera, który zwyciężał w dwóch konkursach (Velenje i Ramsau) i do przedostatnich zawodów liczył się w walce o triumf w klasyfikacji generalnej oraz Balhasara Schneidera (3. miejsce w Ramsau i Lillehammer) nie było innych skoczków z tego kraju, którzy prezentowaliby podobny poziom. Dopiero 11. w klasyfikacji generalnej sklasyfikowany został Roland Muller, a dopiero 23. Stefan Thurnbichler.

Niemcy mogli liczyć w letnim COC głównie na dwóch skoczków. Ferdinanda Badera, który wygrał konkurs w Lillehammer (9. miejsce w klasyfikacji generalnej) oraz Michaela Neumayera.

Letniego Pucharu Kontynentalnego do udanych nie zaliczą skoczkowie z Finlandii. Zawodnicy z tego kraju prezentowali się wręcz fatalnie, zajmując miejsca głównie w drugiej i trzeciej dziesiątce. Biorąc pod uwagę fakt, że w Letnim Grand Prix, także nie szło im najlepiej, to pozwala wysunąć wniosek, że Suomi odpuścili sobie lato, a na formę czekają zimą. Kończąc wątek Finów chciałbym dodać, że najwyższą lokatę w klasyfikacji generalnej zajął Lauri Hakola – plasując się dopiero na 32. miejscu !

O wiele lepiej od Finów spisali się ich sąsiedzi - Norwegowie. Najlepiej prezentowali się podczas ostatnich zawodów na własnej skoczni w Lillehammer. Na zakończenie cyklu letniego COC wygrał Morten Solem, a formą błysnął także Daniel Forfang, który zamknął pierwszą dziesiątkę klasyfikacji generalnej letniego COC, będą tym samym najwyżej sklasyfikowanym Norwegiem. Warto zaznaczyć, że w drużynie norweskiej z dobrej strony pokazali się mniej znani do tej pory zawodnicy - Erik Ulimoen (6. w Ramsau) oraz Morten Gjesvold, któremu udało się stanąć na najniższym podium w Ramsau.

Na sam koniec postanowiłem zostawić przegląd poczynań polskich skoczków. Już na samym początku należy przywołać fakt, iż ośmiu naszych skoczków zajmowało miejsca w pierwszej trzydziestce! Z kolei w czołowej trzydziestce klasyfikacji generalnej Letniego Pucharu Kontynentalnego uplasowało się aż czterech z nich, co należy uznać za dobry wynik.
Oczywiście najwięcej radości dostarczył polskim kibicom Robert Mateja. Reprezentant klubu WKS Zakopane, dzięki równej i wysokiej formie w całym turnieju (siedem miejsc w pierwszej dziesiątce w ośmiu rozegranych konkursach, w tym aż cztery lokaty na podium) zagwarantował sobie już w przedostatnich zawodach triumf w klasyfikacji generalnej. Jak mówił sam Mateja - odpowiadają mu zmiany metod treningowych i uzyskane wyniki w COC to potwierdzają. Jednak do wyniku Polaka należy podchodzić z dystansem - wystarczy przypomnieć zeszłoroczne sukcesy Marcina Bachledy w Letnim Grand Prix, a następnie słabą formę w sezonie zimowym. Miejmy jednak nadzieję, że w tym roku taka sytuacja się nie powtórzy.
Co ciekawe, w dwóch zawodach tegorocznego letniego COC wystartował Adam Małysz. Miało to miejsce w Oberstdorfie i mimo, że Polak skakał po kontuzji, to zdeklasował rywali i wygrał z dużą przewagą oba konkursy.
Nieźle prezentowali się również pozostali Polacy. Wartym odnotowania faktem jest to, że w jednym z konkursów w Ramsau oraz Lillehammer w pierwszej dziesiątce mieliśmy aż trzech naszych skoczków, co nie zdarza się często, nawet w konkursach rangi Pucharu Kontynentalnego.

Czy niezła forma Polaków z Letniego COC przełoży się na dobre wyniki w konkursach wyższej rangi? Z odpowiedzią na to pytanie będzie trzeba poczekać, co najmniej do konkursów Letniego Grand Prix, które 4. i 5. września odbędą się na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

Kolejne zawody Pucharu Kontynentalnego, tym razem zimowego, odbędą się 4 i 5 grudnia w Rovaniemi (Finlandia), a klasyfikacja rozpocznie się od nowa.

zobacz klasyfikacje generalną letniego COC >>