Robert Hrgota, który prowadził reprezentację Słowenii przez drugą część mistrzostw świata w Planicy, będzie pełnić funkcję trenera do końca sezonu. Nie jest natomiast jasne, co stanie się z Timim Zajcem...
Zgodnie z zapowiedziami sprawa, która rozpoczęła się od ostrego wpisu Timiego Zajca na Instagramie, ma dalszy ciąg. Po odsunięciu zawodnika od reprezentacji i pożegnaniu się z Gorazdem Bertonceljem w roli głównego trenera kadry poznaliśmy nazwisko nowego szkoleniowca Słoweńców - do końca sezonu pozostanie nim Robert Hrgota.

32-latek, który ostatnie starty w Pucharze Świata zaliczył w 2014 roku, był ostatnio asystentem Bertoncelja, a w sobotę i niedzielę już samodzielnie prowadził reprezentację Słowenii w trakcie planickich mistrzostw świata w lotach. Teraz tę funkcję ma pełnić do końca tej zimy, a jeśli współpraca będzie się dobrze układać, to również w kolejnym sezonie. Jego asystentem będzie Jani Grilc, kolejnego asystenta poznamy wkrótce.

Zespół do spraw skoków i kombinacji norweskiej w słoweńskiej reprezentacji wydał pozytywną opinię na temat kandydatury Hrgoty:

- W naszej Ocenie Hrgota bardzo dobrze wypełniał swoje zadania w sobotę i niedzielę, został dobrze przyjęty przez zawodników - poinformował przewodniczący zespołu Jubo Jasnic.

Nie wiadomo jeszcze, jaki los spotka Timiego Zajca, od którego zaczęła się burza. W poniedziałek skoczek przeprosił za swoje słowa o konieczności wyciągnięcia konsekwencji wobec sztabu szkoleniowego, a w czwartek będzie się tłumaczyć przed komisją dyscyplinarną związku narciarskiego. Wśród możliwych konsekwencji są wykluczenie Zajca z kadry, czasowy zakaz startów czy kara pieniężna, jednak prawdopodobne jest, że zawodnika zobaczymy na rozbiegu już podczas Turnieju Czterech Skoczni. O tym - zdaniem Jasnica - zadecyduje trener.

Dodajmy, że Gorazd Bertoncelj, który prowadził reprezentację Słowenii od 2018 roku, wraca do swojej dawnej pracy, w której odnosił sukcesy - będzie pracować z młodzieżą w Kranju.