Halvor Egner Granerud od początku sezonu pokazywał się z dobrej strony, a dziś wreszcie przyszła upragniona nagroda - nie tylko pierwsze podium, ale i zwycięstwo. Co Norweg mówi o swoim sukcesie?
Dotychczas norweski zawodnik był najbardziej znany z krążącego w sieci filmiku, w którym skakał bez regulaminowego kombinezonu (z nieregulaminowego zresztą też zresztą wtedy nie raczył skorzystać). Od dziś będzie kojarzyć się ze zwycięstwem w Ruce i drugim miejscem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

- Szczerze mówiąc, to brakuje mi słów. To coś, na co tak długo bardzo ciężko pracowałem... Pierwsze zwycięstwo wiele dla mnie znaczy. Myślę, że widzieli to wszyscy, którzy śledzili zawody. To dla mnie przełomowy moment. Wcześniej zajmowałem czwarte i piąte miejsce, ale stanąć na podium - i to na najwyższym jego stopniu - to coś wspaniałego - mówił po konkursie Norweg.

Pewien wpływ na osiągane przez skoczków rezultaty miała pogoda. Nie można jednak powiedzieć, że Granerud jest przypadkowym triumfatorem:

- Było wietrznie. Myślę jednak, że warunki były całkiem fair - bo czasem naprawdę nie wiesz, co wydarzy się za chwilę. Nie wiem, jak to wyglądało na przestrzeni całego konkursu, ale uważam, że po moich występach w ciągu całego weekendu zwycięstwo było zasłużone.

Jeszcze na półmetku wydawało się, że to Markus Eisenbichler ponownie sięgnie po wygraną. Tymczasem zrobił to Norweg, który po pierwszej rundzie był dopiero czwarty.

- Myślę, że pierwszy skok był dobry. Wyglądało na to, że nie będę mógł gonić Eisenbichlera, ale podium było w zasięgu. Druga próba była niesamowita. Chłopaki z końca listy startowej plasowali się za mną i wygrałem. To niesamowite!

Właśnie - drugi skok był jednym z najlepszych w całym konkursie. Choć nie najdalszym...

- Widziałem niewiarygodną próbę Sato w drugiej serii i wiedziałem, że jeśli oddam dobry skok w sprzyjających warunkach, to mogę polecieć daleko. Na progu poszło mi naprawdę dobrze, a wiatr był po mojej stronie, więc znajdowałem się ekstremalnie wysoko. W trakcie lotu warunki trochę się zmieniały, to było jak jazda po wyboistej drodze. Mimo to udało mi się zachować kontrolę.

Norweg nie ma zamiaru poprzestawać na dzisiejszym sukcesie i podkreśla, że już wcześniej był w ścisłej czołówce:

- Jeżeli lądowałbym lepiej w pierwszych dwóch konkursach, również stałbym na podium. Mam nadzieję, że wciąż będę oddawał dobre skoki i dobrze lądował - stwierdził na koniec.