Adam Małysz jest znowu w wysokiej formie. Po objęciu kadry A przez Kuttina Adam jakby odżył. Nawet dla naszego Mistrza, jego wyniki w tegorocznym Letnim Grand Prix są zaskoczeniem. "Wszystko, co zdarzyło się podczas pierwszych dwóch konkursów LGP, jest dla mnie jednym wielkim zaskoczeniem. Odniosłem dwa zwycięstwa, oddałem kilka bardzo dobrych skoków, tymczasem niedawno byłem kontuzjowany. Po skręceniu kostki miałem gips na nodze i nie wiedziałem, czy wystartuję w Hinterzarten. W Courchevel skakało mi się bardzo przyjemnie i trochę żałuję, że nie było mnie tutaj przed rokiem. Ale w tamtym sezonie letnim byłem jako skoczek urlopowany" – powiedział Małysz.
Mniej zaskoczony jest Heinz Kuttin. "Adam jest w wielkiej formie, a ta rośnie i rośnie. Wciąż widzimy u niego duże rezerwy. Letni sezon to tylko przygotowanie do zimy i nawet gdyby Adam zajął w Courchevel piąte miejsce, oznaczałoby to dobry efekt treningów. Ale co zwycięstwo to zwycięstwo... Tym bardziej że wszyscy zawodnicy traktują Letnią Grand Prix bardzo prestiżowo. Ze znanych skoczków zabrakło tylko Janne Ahonena. Wszyscy pozostali są, startują i dają z siebie wszystko. Nikt nie odpuszcza tylko dlatego, że to lato i skocznia igelitowa" – zakończył Kuttin.

Trener zapomniał o Schmicie, Hannawaldzie i Finach, ale ogólnie można się z nim zgodzić, że nie widać, aby ktoś sobie odpuszczał. Może nie wszyscy traktują LGP priorytetowo, ale nie wierzę, że ktoś startując w konkursie, nie chciałby go wygrać.

Po konkursach w Hinterzarten i Courchevel teraz nastąpi prawie miesięczna przerwa w LGP. Po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich Polacy starować będą na własnym terenie - 4 i 5 września w Zakopanem. Teraz Polacy mają tydzień przerwy w treningach. Potem wyjeżdżają na tydzień do Oberstdorfu, a następnie będą trenować w stolicy Polskich Tatr.