Niewielu spodziewało się, że Timi Zajc może stanąć w Titisee-Neustadt na podium. A jednak - młody Słoweniec zaskoczył wszystkich i pokazał, że kryzys formy ma już chyba za sobą.
Dla Zajca, który był jednym z objawień poprzedniego sezonu, pierwsza część obecnej zimy nie należała do najłatwiejszych. Owszem, w Wiśle, Ruce i Niżnym Tagile zajmował miejsca w dziesiątce, ale później przyszły gorsze występy. Teraz najwyraźniej zaczął się lepszy czas - wczoraj Słoweniec był dziesiąty, a dziś stanął na najniższym stopniu podium.

- Bardzo się cieszę, że powróciłem na podium. Poprawiłem swoje skoki, forma jest coraz wyższa. Wykonałem kolejny krok do przodu - mówił po konkursie Zajc. - Skok w drugiej serii był szczególnie udany, na najwyższym poziomie. Gdy wylądowałem, nie wiedziałem, co ostatecznie mi to da. Byłbym zadowolony również z szóstego miejsca.

W obu seriach Słoweniec startował przy niezbyt silnych podmuchach pod narty. Mimo to latał daleko:

- Wiatr sprawił, że to był trudny konkurs, więc tym bardziej jestem zadowolony z dwóch naprawdę dobrych skoków. Nie jestem pewien, jaki wpływ miał na nie wiatr, ale z pewnością nie było łatwo - ocenił.

Zadowolony z występów swoich podopiecznych jest Gorazd Bertoncejl:

- Dziś osiągnęliśmy dwa świetne rezultaty - Timi był na podium, Anze [Lanisek] zajął szóste miejsce. Obaj oddawali bardzo dobre skoki; Timi w pierwszej serii startował w trudnych warunkach, ale poradził sobie znakomicie; w drugiej rundzie nie mógł zrobić nic więcej niż to, co zrobił - skomentował szkoleniowiec.