Karl Geiger jest, obok Ryoyu Kobayashiego, jednym z najstabilniejszych zawodników w tegorocznym Pucharze Świata. Dziś po raz czwarty tej zimy stanął na podium i walczy o wygraną w Turnieju Czterech Skoczni.
Na półmetku rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen Geiger zajmował trzecie miejsce, jednak świetny skok w drugiej serii - 141,5 metra - pozwolił mu nieznacznie wyprzedzić Dawida Kubackiego i stanąć na drugim stopniu podium.

- Jestem bardzo zadowolony, dobrze się bawiłem i świetnie zacząłem nowy rok - przyznał Niemiec, którego w drugiej serii zmotywował... Ryoyu Kobayashi. - Po skoku Ryoyu publiczność była bardzo głośna, więc pomyślałem, że da się skoczyć daleko i chciałem zrobić to samo. Udało się i jestem niesamowicie zadowolony - zarówno z przebiegu dzisiejszego konkursu, jak i mojej sytuacji przed austriacką częścią Turnieju.

Właśnie - w klasyfikacji 68. TCS Geiger o 6,3 punktu przegrywa z Kobayashim - i tylko z nim. Wyczekiwany przez Niemców tytuł jest więc na wyciągnięcie ręki...

- Staram się nie myśleć o klasyfikacji generalnej. Oczywiście stawka jest bardzo wyrównana, wszyscy są bardzo mocni. Skupiam się na sobie - jeśli wciąż będę w takiej formie, będę zadowolony; postaram się też nieco poprawić, aby nie pozwolić innym odskoczyć - zapowiedział Niemiec, który w rankingu Pucharu Świata zbliżył się dziś do Kobayashiego na 83 punkty.