Gospodarze znów mieli powód do radości podczas inauguracji Turnieju Czterech Skoczni. W Oberstdorfie, podobnie jak w dwóch minionych latach, na podium stanął ich reprezentant...
W 2017 roku drugie miejsce na Schattenbergschanze zajął Richard Freitag (o 4,2 punktu przegrał z Kamilem Stochem), w 2018 zaledwie 0,4 punktu za Ryoyu Kobayashim był Markus Eisenbichler, natomiast wczoraj 9,2 punktu do Japończyka stracił Karl Geiger.

- To niesamowite uczucie! Bardzo dobre skoki i wspaniała publiczność sprawiły, że to był dla mnie świetny dzień - mówił pochodzący właśnie z Oberstdorfu Geiger. - Świetnie się dziś bawiłem, jeszcze nigdy tak dobrze tu nie skakałem.

Niemiec na starcie 68. Turnieju Czterech Skoczni z pewnością czuł dużą presję, jednak oczekiwania tłumu kibiców przyniosły pozytywny efekt:

- Atmosfera na stadionie bardzo mnie zmotywowała. Cieszę się, że zakończyłem konkurs na podium - dodał.

Po pierwszej ćwiartce prestiżowej imprezy Geiger zajmuje drugie miejsce, a dobra forma, jaką prezentuje od początku sezonu, każe przypuszczać, że będzie się liczyć w walce o końcową wygraną. Sam zainteresowany to potwierdza, ale niczego nie chce przewidywać:

- Ciężko jest wskazać faworyta. Wszyscy trzej znaleźliśmy się na podium, ponieważ wykonaliśmy dobrą pracę; wszyscy mamy szansę na zwycięstwo. Końcowy wynik może zależeć od formy dnia i szczęścia - ocenił.