Osiem dni temu - zwycięstwo w Engelbergu; dziś w Oberstdorfie - dopiero dziewiętnasta lokata. Kamil Stoch, mimo dalekiego miejsca, pozostaje zadowolony ze swoich skoków.
Nie jest tajemnicą, że w pierwszej serii to Kamil Stoch startował w najgorszych (przynajmniej według uśrednionego pomiaru) warunkach - przy jego nazwisku widnieje wartość 0,76 m/s w plecy. Polak nie miał więc łatwego zadania, ale starał się wykonać swoją pracę w 100%:

- Jest w porządku. Zrobiłem dziś wszystko, co mogłem. Skoki były dobre jakościowo, zwłaszcza pierwszy - ocenił swój występ Stoch.

Polak jednocześnie nie chciał poświęcać zbyt wiele uwagi warunkom atmosferycznym:

- Robię tyle, ile mogę, i mówię o tym, co mogę - na resztę nie mam wpływu. Zawsze skupiam się na tym, co ja mogę zrobić i poprawić u siebie. W moim odczuciu zrobiłem dzisiaj to, co mogłem, żeby skoki były najlepsze. Czasem tak bywa. Nie zawsze dostaje się wszystko, co się chce - zakończył nieco rozgoryczony.