Za tydzień ostatnie w tym periodzie zawody Pucharu Świata. Ostatni test przed Turniejem Czterech Skoczni. Jeszcze do niedawna miało w nim zabraknąć zawodników kadry A Kraju Kwitnącej Wiśni. Wściekły na to był Ryoyu Kobayashi.
Już kilka tygodniu temu japońska federacja ogłosiła, że do Engelbergu pojadą skoczkowie z kadry B. Zawodnicy z pierwszej reprezentacji mieli wrócić do kraju i trenować przed niemiecko-austriackim turniejem. Wyjątek miała zrobić tylko dla jednego skoczka z japońskiej kadry A. Wobec tego Ryoyu Kobayashi nie był pewny, że to właśnie on dostanie szansę występu w Szwajcarii. Japończyk czuł, że wraca do formy i nie chciał marnować szansy na drugą kryształową kulę. Po wynikach z Klingenthal federacja wybrała właśnie jego i ostatecznie lider Pucharu Świata wystąpi w Szwajcarii.

Oprócz Kobayashiego na Gross-Titlis zobaczymy Taku Takeuchiego, Keiichi Sato, Kenshiro Ito, Yuken Iwasa i Shohei Tochimoto.