Dla Jakuba Wolnego to był jeden z najlepszych weekendów w karierze. Polak kilka razy poprawiał swój rekord życiowy, ustanowił też swój najlepszy rezultat w zawodach Pucharu Świata...
230 metrów to od dziś rekord życiowy Jakuba Wolnego. W porównaniu do najlepszego wyniku sprzed tego weekendu Polak poprawił się o siedem metrów. Na półmetku dzisiejszej rywalizacji zajmował wysokie trzecie miejsce, ostatecznie jednak znalazł się tuż za podium.

- Radość na pewno jest, bo oddałem bardzo fajne skoki. Ale jest też niedosyt, bo to jedno z moich marzeń, żeby stanąć na podium. Dziś było bardzo blisko; szkoda, że się nie udało - przyznał Wolny, który dodał: - Mój drugi skok też był OK, może nie tak czysty, jak ten w pierwszej serii, ale jednak całkiem dobry.

W drugiej rundzie Wolny startował pomiędzy walczącymi o zwycięstwo w Raw Air Stefanem Kraftem i Ryoyu Kobayashim. Towarzystwo jednak nie miało dla Polaka szczególnego znaczenia:

- Koncentrowałem się tylko na tym, za kim mam jechać. Nie patrzyłem na to, kto jest przede mną. Wiadomo, że był lekki stres - to całkiem normalne; było całkiem OK.

W klasyfikacji generalnej dziesięciodniowej imprezy Wolny ostatecznie zajął ósme miejsce; w Pucharze Świata w lotach awansował na jedenastą lokatę.

- Raw Air skończyłem w dziesiątce - bardzo fajnie, dużo lepiej niż rok temu. Po to trenuję, żeby cały czas się rozwijać - przyznał zadowolony ze swojej postawy zawodnik, który jednak cieszy się z nadchodzącego odpoczynku: - Fajnie, że Raw Air już się kończy, bo jestem zmęczony. To był bardzo dobry turniej, pokazałem tu solidną dyspozycję. A doświadczenie zaprocentuje w kolejnych sezonach - zapowiedział utalentowany 23-latek.