Już ponad dwa lata minęły, odkąd Peter Prevc stał na najwyższym stopniu podium zawodów Pucharu Świata. Dziś znów mógł poczuć się zwycięzcą dzięki świetnemu występowi słoweńskiej drużyny.
Choć Prevc dziś nie był najmocniejszym ogniwem ekipy Gorazda Bertoncelja, to dołożył solidną cegiełkę do zwycięśtwa, skacząc na odległość 215 i 226,5 metra. To z pewnością wiele znaczy dla utytułowanego zawodnika, który w ostatnim czasie nie mógł odnaleźć swojej najwyższej formy.

- To wspaniałe uczucie znów stanąć na szczycie podium po tak długiej przerwie. Mieliśmy dziś bardzo mocną drużynę i dobrze się bawiliśmy - przyznał po konkursie. - Miło jest udzielać wywiadu jako zwycięzca. Jestem bardzo szczęśliwy, że wszyscy oddaliśmy bardzo dobre skoki.

Słoweniec nie był przekonany co do powodów, które sprawiły, że skoczkowie z jego kraju tak dobrze spisują się na skoczniach do lotów narciarskich. Choć...

- To, że mamy wspaniałą bazę treningową w Planicy, w jakiś sposób pomaga nam w lotach - stwierdził. - Mamy ogromną skocznię u siebie w domu, a dalekie loty to dla nas prawie tradycja.

Dobra forma Słoweńców jest świetnym znakiem przed ostatnim weekendem z Pucharem Świata w tym sezonie...

- Nie możemy się już doczekać kolejnego weekendu, kiedy będziemy rywalizować w Planicy. Mam nadzieję, że za tydzień pod skocznią pojawi się wielu ludzi i będą nam kibicować. To będzie spektakularne!