Polskie zawodniczki debiut na mistrzostwach świata mają już za sobą. Szczególnie zadowolona może być Kamila Karpiel, która rywalizację zakończyła w trzeciej dziesiątce.
Kamila Karpiel bez problemu awansowała dziś najpierw do konkursu, a później do drugiej serii. Ostatecznie skoki na odległość 97,5 oraz 93,5 metra dały jej 23. lokatę.

- Nie spodziewałam się takiego wyniku. Jestem bardzo zadowolona. Myślę, że to bardzo udany start w moim wykonaniu - stwierdziła po zawodach Karpiel. - To były bardzo dobre skoki. Wiadomo, że jest jeszcze dużo do poprawy, ale jestem zadowolona - to najlepszy start w moim życiu. Podeszłam do niego bardzo spokojnie, optymistycznie. Nie przeszkadzałam sobie myślami, że coś może się nie udać.

Po zawodach było widać, że na siedemnastolatce start w światowym czempionacie wywarł ogromne wrażenie:

- Chcę krzyczeć, płakać, wszystko. Najlepiej by było jeszcze raz skoczyć i wyładować emocje.

Do konkursu awansowała również Kinga Rajda, która ostatecznie zajęła 34. miejsce:

- Nie jestem w 100% zadowolona. Ale wszystko jest w porządku, fajne zawody - oceniła Rajda, która była nieco samokrytyczna wobec swojego występu. - Moim największym problemem jest spóźnianie skoków. Na treningach skaczę luźno, bez myślenia, a na zawodach włącza się stres i chęć zrobienia czegoś lepiej - to największy błąd, który popełniam - zaznaczyła.

Przed naszymi zawodniczkami jeszcze jeden start w Seefeld - w sobotę wezmą udział w konkursie drużyn mieszanych.