Wielkimi krokami zbliżamy się do kolejnego cyklu LGP w skokach narciarskich. Przygotowania większości drużyn weszły już w intensywną fazę. Polacy nie mają zamiaru zostawać w tyle i pod wodzą Heinza Kuttina trenują "w pocie czoła" przede wszystkim na obiektach niemieckich i austriackich. Po sesji w Hinterzarten, przyszedł czas na zgrupowania w Oberhofie i Bischofshofen. 11 lipca, kiedy ponownie zostanie otwarta Wielka Krokiew, polska ekipa powróci do kraju by dokończyć preparcję do pierwszej fazy LGP (Hinterzarten, Courchevel). Polacy będą już wtedy pracować na nowym sprzęcie oraz w nowych kombinezonach.
Sam trener polskiej kadry jest jak dotąd bardzo zadowolony z przygotowań swoich podopiecznych. "Zawodnicy są trochę zmęczeni po dotychczasowych treningach, ale wszystko przebiega zgodnie planem" - stwierdził Kuttin w wywiadzie dla "Sportu". Ale aspiracje są wielkie: "Bardzo nam zależy na dobrym przygotowaniu do Letniej Grand Prix. W Polsce odbędą się przecież zawody z tego cyklu i chcielibyśmy wtedy bardzo zaznaczyć swoją obecność. Naszym celem jest zbudowanie mocnego zespołu, który wejdzie do światowej czołówki" tłumaczył szkoleniowiec.

Żeby jednak nie roztaczać zbyt optymistycznej aury wokół treningów naszych kadrowiczów, Kuttin przyznał iż: "z niektórymi zawodnikami jest jeszcze trochę problemów, ale wierzę mocno w to, że kiedy przyjdzie do tych najważniejszych startów będziemy już bardzo silni. Staram się bardzo urozmaicać treningi i odpowiednio motywować każdego z zawodników. Ciężka praca powinna przynieść efekty"... oby tak właśnie się stało. Tymczasem pierwsze sprawdziany już za kilka tygodni...