Rekordowy skok Kamila Stocha w sobotnim konkursie w Sapporo musiał zrobić wrażenie. Wyczyn wzbudza jeszcze większy podziw, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż Polak jest przeziębiony...
148,5 metra to od dziś nowy rekord Okurayamy. Ten skok pozwolił Kamilowi Stochowi awansować z szóstego miejsca zajmowanego na półmetku na drugi stopień podium.

- Chciałem po prostu skoczyć bez żadnego ciśnienia - i udało się - przyznał krótko Polak. - W ogóle nie wiedziałem, czy uda mi się wylądować - dodał.

Polak w Sapporo skarży się na dolegliwości zdrowotne. W związku z przeziębieniem odpuszcza część skoków, pojawiając się na rozbiegu tylko wtedy, kiedy to konieczne.

- Szczerze mówiąc, nie wiem, skąd wziąłem energię na dzisiejszy konkurs. Czułem się już dużo lepiej niż wczoraj, ale wciąż nie znajduję się w najlepszej dyspozycji, jestem osłabiony. To jednak normalne, gdy jest się chorym - zaznaczył.

W niedzielę jednak Stoch będzie musiał oddać trzy skoki - oprócz dwóch serii konkursowych czekają go kwalifikacje.