Pierwsze badania Davida Siegela po upadku w Zakopanem wykluczyły złamania kości. Na dalszą diagnozę, w tym potwierdzenie lub wykluczenie urazu więzadeł w kolanie, musimy jeszcze poczekać.
Przypomnijmy - w drugiej serii sobotniego konkursu drużynowego David Siegel poleciał na odległość 142,5 metra. Ponieważ Niemiec spadał z dużej wysokości, nie zdołał poprawnie wylądować, a jego lot zakończył się groźnym upadkiem - z wybiegu Wielkiej Krokwi wynieśli go ratownicy.

Chwilę później 22-letni skoczek był już w drodze do zakopiańskiego szpitala, gdzie prześwietlenie nie wykazało żadnych złamań. Zawodnik uskarża się jednak na ból prawego kolana, nie można więc wykluczyć, że doszło do zerwania więzadeł - a taka kontuzja wyeliminowałaby go z uprawiania skoków na dłuższy czas.

Już dziś Siegel uda się do Monachium, gdzie zostanie wykonany rezonans magnetyczny kolana. Na podstawie badania lekarz reprezentacji Mark Dorfmüller podejmie decyzje odnośnie dalszego leczenia.

Sam Siegel nie traci dobrego humoru - jeszcze wczoraj wieczorem zamieścił na Instagramie zdjęcie ze szpitala, które podpisał "First victory!" (ang. "Pierwsze zwycięstwo!").