Nie da się ukryć, że Kamil Stoch doskonale zna Wielką Krokiew i dobrze się na niej czuje. Mimo to jego dzisiejsze skoki nie były tym, do czego nas przyzwyczaił. Polak dostrzega jednak pozytywy...
120,5 m, 127 m i 124 metry - takie odległości uzyskiwał dziś Kamil Stoch. Za każdym razem (w dwóch seriach treningowych i w kwalifikacjach) w tabeli wyników Polak plasował się w okolicach dwudziestego miejsca.

- Równa, stabilna forma - przyznał dowcipnie. - Mogłaby być lepsza, ale muszę się zadowolić tym, co jest. Warunki nie przeszkadzały, pozycja najazdowa jest OK, trochę szwankują inne rzeczy. Gdybym odbijał się dwa metry wcześniej, byłoby dobrze. Ważne, że jestem w konkursie i mogę spokojnie dalej pracować - dodał.

Stoch przyznaje, że nie miał dziś najlepszego dnia, ale liczy na poprawę:

- Cały czas walczę i chcę skakać jak najlepiej, ale dzisiaj coś ewidentnie nie szło. Muszę się wczuć w skocznię, trochę inną atmosferę - i tyle. Bardzo lubię ten obiekt, uwielbiam tutaj skakać. Ale nie zawsze da się skakać bardzo daleko, czasami trzeba się trochę pomęczyć.

Polski skoczek nie ukrywa, że jest zadowolony z występów kolegów i liczy na dobre występy naszej reprezentacji w czekających nas konkursach:

- Cieszę się, że Olek i Kuba pokazali się z dobrej strony. Super, że wszyscy się zakwalifikowali i w niedzielę większą siłą wystartujemy w zawodach - powiedział w kontekście konkursu indywidualnego, ale nie zapomniał też o sobotniej rywalizacji: - Mamy świetną drużynę i jeżeli każdy z nas zrobi to, co umie, to będzie w porządku.