Chyba nikt nie spodziewał się, że Aleksander Zniszczoł będzie w kwalifikacjach najlepszym spośród reprezentantów Polski. Wiślanin znów udowodnił, że nie tylko jest liderem kadry B, ale stać go na więcej...
Po przeciętnych próbach w seriach treningowych Zniszczoł odpalił rakietę w kwalifikacjach - skok na odległość 128,5 metra sprawił, że bardzo długo był liderem, a całą rundę ukończył na szóstym miejscu - najwyżej wśród jedenastu Polaków:

- Mój skok był dobry i dał mi dobrą lokatę. Miło tak stać i trochę pooglądać tych skoków z dołu, przyjemne uczucie - przyznał wiślanin. - Warunki były zmienne - na buli wiało pod narty, w końcowej fazie lotu - z tyłu. Skok był jednak [technicznie] dobry, miałem prędkość i udało się odlecieć - tłumaczył.

Zniszczoł w tym sezonie pokazywał się już z dobrej strony w zawodach Pucharu Kontynentalnego, dzięki czemu pojechał na Turniej Czterech Skoczni. Trudno jednak powiedzieć, żeby niemiecko-austriacka impreza była dla niego udana:

- Wywalczyłem sobie miejsce na Turniej, ale tam nie poszło po mojej myśli. Pojawiło się trochę problemów technicznych, z którymi nie mogłem sobie poradzić. Oddałem jednak trochę skoków treningowych i wszystko wróciło do normy. Trener mnie trochę opieprzył: dlaczego nie było tak na TCS?

Wiemy już, że mimo bardzo dobrego występu w kwalifikacjach Zniszczoł nie znalazł się w składzie na jutrzejszy konkurs drużynowy. W momencie rozmowy z reporterem Eurosportu wiślanin jeszcze tego nie wiedział, ale spodziewał się, jaka będzie decyzja:

- Nie chcę się zastanawiać, czy mogę się znaleźć w drużynie. To trenerzy zdecydują, co będzie najlepsze. Żeby wystąpić w drużynie, trzeba prezentować stabilną formę - w TCS nie pokazałem, na co mnie stać, a skoków w Zakopanem było za mało, żeby przekonać trenera. Niczego nie oczekuję - przyznał skromnie.

Jutro więc Zniszczoł odpoczywa, ale w niedzielę z dużą motywacją przystąpi do walki w konkursie indywidualnym:

- Nadzieje mam takie jak zawsze - chciałbym oddawać właśnie takie skoki. Teraz trzeba to ustabilizować i pokazać takie próby w zawodach - zakończył.