Piątkowe kwalifikacje zakończyły się dla naszych skoczków całkiem udanie - cała zgłoszona jedenastka awansowała do niedzielnego konkursu. Tym samym decyzja o składzie na sobotnią drużynówkę nie była łatwa...
Po tym, jak wszyscy Polacy awansowali do niedzielnego konkursu indywidualnego, nie dziwi fakt, że Stefan Horngacher był zadowolony z podopiecznych swoich i Macieja Maciusiaka:

- To były całkiem udane kwalifikacje dla polskiej drużyny, awansowali wszyscy skoczkowie - to bardzo dobrze - ocenił Austriak.

Szkoleniowiec podkreślił dobrą formę Dawida Kubackiego, który wygrał w Val di Fiemme, a w Zakopanem oddawał najlepsze skoki serii treningowych. W kwalifikacjach zawodnik z Szaflar był dziesiąty.

- Myślę, że Dawid utrzymał poziom z Predazzo. Skoki treningowe były dobre, również ten kwalifikacyjny był OK. To był tylko trening, przygotowanie na jutro. Przed nami jeszcze długa droga - zaznaczył.

Słabiej spisywał się Kamil Stoch, który we Włoszech przecież stawał na podium, a Wielka Krokiew nie jest dla niego obcą skocznią...

- Kamil miał problemy z trafieniem w próg, jednak ostatni skok był już całkiem przyzwoity - choć nie idealny. Musimy nad tym popracować.

Horngacher podkreśla, jakie znaczenie dla wyników kwalifikacji miały trudne warunki:

- Było dziwnie, mieliśmy wiele zmian wiatru i wiele zmian belki startowej. Zwłaszcza w końcówce, przy krótkim rozbiegu, nie było łatwo odlecieć. Skoki jednak były dobre. Dzisiaj był tylko trening, teraz wszystko przeanalizujemy i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.

Na koniec rozmowy dla TVP Horngacher podał skład naszego zespołu na jutrzejszy konkurs drużynowy:

- Ciężko było podjąć decyzję - westchnął. - Rozpocznie Piotrek Żyła, później Maciej Kot, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.