Tuż przed startem 67. Turnieju Czterech Skoczni Kamil Stoch był jednym z faworytów imprezy, ostatecznie zajął szóste miejsce. Jak polski zawodnik zapamięta tę edycję niemiecko-austriackiego cyklu?
Kończący 67. TCS konkurs w Bischofshofen był dla Stocha chyba najmniej udany - a na pewno, jeśli spojrzymy na zajętą lokatę. Skoki na odległość 129 i 123,5 metra wystarczyły tylko na dwunaste miejsce.

- Borykałem się dziś z pewnymi problemami, pozycja najazdowa nie była dobra. Oczywiście wiedziałem, co mam robić, ale trudniej było mi to wykonać. Poza tym na tej skoczni, gdzie jest bardzo długi rozbieg, trzeba długo utrzymać pozycję, żeby nie stracić prędkości i kąta odbicia - dziś na tym wiele traciłem - tłumaczył Stoch.

Polak jednak wierzy, że wkrótce będzie lepiej. Najważniejsze, że wie, nad czym pracować:

- Znaleźliśmy to, co się nie udawało, ale tego nie da się nagle wprowadzić i wszystko będzie działało. To są drobne problemy, z takimi rzeczami zawodnik boryka się przez cały sezon. Uważam, że dobra dyspozycja jeszcze przede mną - dodał. - Dziś też czułem w nogach trudy Turnieju. Ale skończyłem na szóstym miejscu, nie załamuję się. Do końca walczyłem o dobre pozycje. Może nie był to super Turniej, ale zakończył się dla mnie dobrze.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stoch wciąż plasuje się w ścisłej czołówce - zajmuje trzecie miejsce, ustępując tylko Ryoyu Kobayashiemu (znacznie) i Piotrowi Żyle (nieznacznie).

- Fajnie jest cały czas być w czubie, ale nie zawsze się da. Turniej był dla mnie trudny, miałem wiele problemów, ale dawałem z siebie wszystko, walczyłem do ostatniego skoku. Może nie jestem dumny i zadowolony, ale jest pozytywnie.

Stoch jest pełen podziwu dla Ryoyu Kobayshiego - trzeciego w historii zawodnika, który wygrał wszystkie cztery konkursy jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni:

- Kolejny facet wygrywa cztery konkursy, na dodatek w tak młodym wieku. Skakał wyśmienicie, tak jak od początku sezonu. Ma odporność psychiczną i dobrą koncentrację. Pokazał, że potrafi wytrzymać do samego końca - mimo że po pierwszej serii miał stratę. W drugiej wypalił tak, że zamknął wszystkim usta - zakończył.