Wygrywając dzisiejsze kwalifikacje Stefan Kraft dał austriackim kibicom powód, aby bardziej zainteresować ich tegorocznym Turniejem Czterech Skoczni. Czy to przebudzenie zwycięzcy tej imprezy z 2015 roku?
Kraft jest obecnie najwyżej sklasyfikowanym Austriakiem w Pucharze Świata, jednak ani trzynasta lokata w "generalce", ani lokaty zajmowane w dotychczasowych konkursach, ani tym bardziej wyniki treningów nie zapowiadały jego wygranej w kwalifikacjach.

- Gdy widzisz, że jesteś pierwszy, otrzymujesz potężną dawkę pewności siebie - stwierdził po serii eliminacyjnej Austriak.

W dzisiejszych treningach Kraft zajmował bardzo dalekie lokaty - 32. i 35. (w obu przypadkach lądował na 122. metrze). W kwalifikacjach nikt nie lądował dalej (138,5 m).

- Bardzo cieszę się z tego skoku, bo pokazał mi, że mogę być wśród najlepszych - przyznał. - Moje skoki treningowe nie były dobre, ale obejrzeliśmy nagrania i postanowiliśmy spróbować czegoś innego - oznajmił tajemniczo.

Efekt jest taki, że w pierwszej serii otwierającego 67. TCS konkursu Kraft wystartuje jako ostatni. O awans do drugiej rundy powalczy Jonathanem Learoydem.