Na łamach naszego serwisu bardzo rzadko pojawiają się tematy związane z polityką. Tym razem uczynimy wyjątek - bo jak tu nie pisać o polityce, gdy w wybory do Parlamentu Europejskiego angażuje się człowiek bardzo silnie związany ze skokami narciarskimi? Mowa oczywiście o Apoloniuszu Tajnerze, byłym trenerze polskiej kadry skoczków.
Jak już wcześniej informowaliśmy, Tajner kandydował do Parlamentu Europejskiego z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego (chociaż nigdy nie należał i nie należy do tej partii). Początkowo bardzo niechętny, uległ po namowach żony i matki. Gdyby mu się udało, miałby zajmować się sprawami sportu i turystyki.

Niestety, trenera Tajnera nie zobaczymy w Parlamencie Europejskim. W sobotnich wyborach PSL uzyskał 6,34 % głosów, co daje partii cztery miejsca w Europarlamencie (zajmą je: Zbigniew Kuźmiuk, Zdzisław Podkański, Czesław Siekierski oraz Janusz Wojciechowski).

Po niepowodzeniu w wyborach, Apoloniusz Tajner prawdopodobnie pozostanie przy polskich skokach. Będzie pracować w Polskim Związku Narciarskim na stanowisku dyrektora sportowego.