Po treningach w Austrii i Włoszech polscy skoczkowie przenieśli się do Zakopanego. Adam Małysz, nasz najlepszy skoczek, jest zadowolony z dotychczasowych zgrupowań prowadzonych przez Heinza Kuttina. Współpraca między trenerami a zawodnikami układa się pomyślnie. Treningi są zróżnicowane, ćwiczeń jest więcej i są bardziej urozmaicone niż te za czasów trenera Tajnera. Małysz jednak zdaje sobie sprawę, że musi jeszcze włożyć dużo pracy w treningi, gdyż popełnia błędy, które musi zlikwidować przed rozpoczęciem kolejnego sezonu.
"Dużo muszę poprawić. Za szeroko prowadzę narty i tyły mi się krzyżują. Pracuję nad tym. Jednak nie tylko styl V chcę poprawić. Staram się, by na progu było zdecydowanie swobodniej, muszę dłużej ciągnąć wyjście. Sporo jest błędów, które trzeba poprawić" - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Adam Małysz.

Nasz mistrz przyznaje, że miał chwile zwątpienia. Na szczęście motywacja i chęć do skakania wróciła. Dlatego kibicom nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki za Adama i jego kolegów, by kolejny sezon mogli zaliczyć do udanych.