Daniel Huber dotychczas niezbyt często pojawiał się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata, również początek tego sezonu nie był dla niego szczególnie udany. Do czasu dzisiejszego konkursu w Engelbergu.
Austriacki skoczek jeszcze dziś rano zajmował 24. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Sobotni konkurs w Engelbergu znacznie poprawił jego pozycję - awansował na piętnastą lokatę. To wszystko dzięki skokom na odległość 135 i 138,5 metra, które dały mu najniższy stopień podium.

25-latek nie jest zaskoczony swoją dobrą dyspozycją, która przyniosła mu dziś największy sukces w karierze:

- W piątek zdałem sobie sprawę, że moje skoki są coraz lepsze. Już wczoraj miałem pozytywne odczucia, a mój pierwszy skok w sobotnim konkursie był naprawdę dobry. W drugiej serii mocno zaryzykowałem, co bardzo się opłaciło - skomentował.

Austriak podkreślił, że dobrze się czuje na Gross Titlis:

- Bardzo lubię skocznię w Engelbergu, tutaj zawsze czuć ducha świąt Bożego Narodzenia.

Po piątkowych seriach można było jednak spodziewać się, że wśród głównych bohaterów konkursu zobaczymy innego Austriaka - Stefana Krafta. Jak Huber reaguje na fakt, że wśród podopiecznych Andreasa Feldera zajął najwyższe miejsce?

- Nie czuję żadnej presji. Wiem, że mogę być wśród najlepszych i to dodaje mi pewności siebie - zakończył.