Przewodniczący komisji skoków FIS (odpowiedzialny też za część skokową w kombinacji norweskiej), Torbjoern Yggeseth, ustąpił ze stanowiska. Jego następcą został wybrany Fin Jouko Törmänen, mistrz olimpijski na dużej skoczni z 1980 r.
Yggeseth ma 69 lat, swój urząd piastował od 1983 r. lat (w sumie 21 lat). Wcześniej, w latach '60, należał do światowej czołówki skoczków: wygrał dwa konkursy FIS, na olimpiadzie w Squaw Valley był piąty. Jednak problemem z Yggesethem jako działaczem sportowym był jego ogromny konserwatyzm. W latach '80 należał do tych skokowych tradycjonalistów, którzy ostro protestowali przeciw uznaniu stylu V. Podobno groził zwolnieniem sędziom, którzy ośmieliliby się dać Boklövowi zbyt wysokie noty... W ostatnich latach wyraźnie widać było z kolei jego niechęć do skoków kobiet ("Ta sprawa wiąże się z emancypacją kobiet, a ja zajmuję się sportem"). Kulminacja nastąpiła ostatniej zimy: Norweg całymi tygodniami z uporem godnym lepszej sprawy walczył o niedopuszczenie kobiet na mamucią skocznię w Vikersund, usiłował nawet wydać zakaz startu kobiet na skoczniach większych niż K-90. Ostatecznie przegrał sromotnie: cztery skoczki z Norwegii, Szwecji i USA nie tylko oddały całkiem dalekie skoki, ale i zdążyły zostać w oczach opinii publicznej (przynajmniej w Norwegii) bohaterkami.

Yggeseth wyraźnie powiedział dla norweskiego dziennika VG, że to "walka kobiet na skoczni" wyczerpała go. Chce nadal działać gdzieś w skokach, ale z dala od tak eksponowanych stanowisk. Jednak faktem jest też, że ostatniej zimy Norweg był coraz bardziej izolowany w samej FIS. Ostro krytykowali go także rodacy z Norweskiego Związku Narciarskiego, który z kolei zdecydowanie opowiada się za równością płci na skoczni. Przewodniczący tamtejszej komisji skoków, Steinar Johannessen, uważa, że czas Yggesetha po prostu już się zakończył.

Należy jednak pamiętać, że bilans 21 lat prezesury Yggesetha nie jest wyłącznie negatywny. W ostatnich tygodniach to w dużej mierze on doprowadził do uchwalenia ograniczenia wagi skoczków. Robił to wprawdzie nie zawsze elegancko (zarzucał np. Ammannowi, że zdobył medale tylko dzięki głodzeniu się), ale jednak. Innym jego nowym pomysłem była zmiana systemu punktacji na bardziej przejrzysty dla widzów. Pozostaje czekać, czy ten wątek zostanie podjęty.

Sama Anette Sagen, obecnie najlepsza skoczka na świecie, ma mieszane uczucia. Ma nadzieję, że nowy przewodniczący będzie miał "więcej zaufania do skoków kobiet", ale jednocześnie daleka jest od potępiania Yggesetha w czambuł. W końcu Boklöv też mówił po latach, że jest wdzięczny przewodniczącemu - to dzięki jego oporowi o wynalazcy stylu V zrobiło się głośno...