Kolejny start i kolejne - już 59. w karierze - podium. Kamil Stoch może być zadowolony zarówno z dzisiejszego konkursu, jak i całego weekendu spędzonego w Ruce.
O ile tydzień temu w Wiśle Kamil Stoch znalazł się tuż za podium, to w Ruce Polak zameldował się na "pudle" dwukrotnie. Nic dziwnego, że na jego twarzy cały czas gościł uśmiech:

- Oczywiście, jestem bardzo zadowolony z tego weekendu. Oddawałem skoki na bardzo wysokim poziomie, również wyniki są świetne. Nie mam powodów, by się skarżyć - powiedział po zawodach Stoch.

Skoki na odległość 136,5 oraz 144 metrów wystarczyły dziś na trzecie miejsce - zarówno w każdej serii, jak i w końcowej klasyfikacji konkursu:

- To był konkurs na bardzo wysokim poziomie. Cieszę się, że byłem jego częścią i walczyłem do samego końca - kontynuował. - Cieszyłem się lotami i rezultatami. Oddałem bardzo dobre skoki, warunki również mi dopisały - w obu konkursach miałem trochę szczęścia.

W minionych latach nie zdarzało się, by Stoch prezentował tak wysoką i stabilną formę już na samym początku sezonu - ta przychodziła zwykle dopiero w grudniu. Nic dziwnego, że rodzą się obawy, czy Polak utrzyma taką dyspozycję do marca.

- Nie będę nic zapowiadał - bo nikt nie wie, co będzie. Przepracowaliśmy solidnie lato i jesień, mam w nogach tyle energii, ile potrzebuję, a doświadczenie pozwala mi się odpowiednio przygotować. Poza tym - czy warto przejmować się tym, co będzie kiedyś? Lepiej cieszyć się tym, co jest teraz - stwierdził wesoło.

Za tydzień Puchar Świata przenosi się do Niżnego Tagiłu - ze wszystkich skoczni tegorocznego kalendarza to już jedyna, na której Stoch nie zdołał stanąć na podium...

- Przed nami długa droga i trudny obiekt, który ma swoją specyfikę, do tej pory nie mogłem go rozgryźć. Mam nadzieję, że ten rok będzie pod tym względem trochę inny. Oby były równe warunki - i nic więcej nie potrzeba - zakończył.