Siedmiu zawodników i trzy zawodniczki będą liczyć narodowe kadry Norwegii na przyszły sezon. Kibiców zapewne ucieszy wiadomość, że w składzie znaleźli się Andreas Stjernen i Kenneth Gangnes...
Obecność Stjernena i Gangnesa w pierwszej kadrze była największą zagadką. Pierwszy - mimo zakończonego właśnie najlepszego sezonu w karierze - nie był pewien, czy zdecyduje się na kontynuację kariery. Drugiego od dawna nie widzieliśmy na skoczni z powodu kolejnych kontuzji...

- Podjąłem decyzję w tamtym tygodniu. Nie było łatwo, od piętnastu lat żyję "na walizkach" i wypadałoby zająć się innymi rzeczami - powiedział Stjernen, którego na skoczni będziemy oglądać jeszcze przynajmniej przez jeden sezon.

Gangnes z kolei kilka miesięcy temu po raz czwarty zerwał więzadło w kolanie i wydawało się, że nie ma szans na pozostanie w kadrze A. Stało się jednak inaczej.

- Teraz najważniejsze, aby Kenneth znów czuł się dobrze fizycznie. Mam nadzieję, że wkrótce powróci do swojego dawnego poziomu sportowego - skomentował trener Alexander Stöckl.

Nowym nazwiskiem w kadrze A (ale nie w reprezentacji Norwegii) jest Halvor Egner Granerud. Pozostali członkowie grupy byli w niej również tamtym roku - to Daniel Andre Tande, Johann Andre Forfang, Robert Johansson i Anders Fannemel. W kadrze B pozostanie natomiast rewelacja minionej zimy, mistrz świata juniorów Marius Lindvik.

W kadrze pań nie zabraknie oczywiście zdobywczyni Pucharu Świata w sezonie 2017/2018, Maren Lundby. Oprócz niej w zespole prowadzonym przez Christiana Meyera znalazły się Silje Opseth i Anna Odine Stroem.