Niedzielny konkurs w Planicy był dla Gorana Janusa ostatnim w roli trenera reprezentacji Słowenii. Po siedmiu latach słoweńscy skoczkowie będą mieli nowego szkoleniowca.
O decyzji słoweńskiej federacji poinformował na Twitterze Ljubo Jasnič.

- Po ośmiu latach potrzebna jest zmiana. To całkiem normalne, że coś się wypala. Mimo wszystko dziękujemy Goranowi za to, czego dokonał z drużyną - podkreślił Jasnič.

Nie wiadomo jeszcze, kto zastąpi Janusa na stanowisku głównego szkoleniowca reprezentacji Słowenii. Prezes zasugerował, że będzie to kolejny trener z ich kraju, kandydatów jest trzech. Konkretne decyzje mają zapaść w najbliższych dniach - tak, żeby proces szkolenia był zorganizowany przed 1 maja, kiedy rozpoczną się przygotowania do nowego sezonu.

Obowiązujący kontrakt Janusa ze słoweńskim związkiem kończy się w 2020 roku. Możliwe więc, że szkoleniowiec pozostanie przy skokach w swoim kraju.

- Jutro rozpocznę rozmowy z różnymi ludźmi, poczynając od samego Janusa. Nie zamykamy się na nikogo - dodał Jasnič.

- Biorąc pod uwagę fakt, że zdobyliśmy medal mistrzostw świata w lotach, oceniam sezon na czwórkę. Trudno zawsze być w najlepszej trójce, w tym sporcie są lepsze i gorsze momenty. Teraz czas na rozmowy i analizy. Czuję, że mam wystarczająco dużo energii i jestem na tyle młody, że wciąż mogę pracować z kadrą - stwierdził Janus.