Zakończył sezon tak, jak wyglądała dla niego ta zima - wygrywając w wielkim stylu. Kamil Stoch powraca z Planicy z Pucharem Świata, dwoma zwycięstwami i rowerem, który zdobył jako triumfator Planica Seven...
- Chciałem tak zakończyć sezon - nie nastawiałem się na wygrywanie, ale chciałem daleko latać, cieszyć się tymi lotami - i jest! - mówił po konkursie zadowolony Stoch. - Trudno opisać słowami to, co dzieje się wewnątrz mnie. Uważam, że powinienem podziękować ludziom, bez których by mnie tu nie było - żonie, całemu sztabowi szkoleniowemu, (każdemu z nich z osobna). Każdy włożył mnóstwo wysiłku, żebym nie tylko ja, ale cała drużyna się rozwijała. Dziękuję też rodzinie i kibicom za dodawanie mi energii - podkreślił.

Po udanych zawodach w Planicy Stoch powróci do domu - i prawdopodobnie tam spędzi najbliższe półtora tygodnia. Po krótkiej regeneracji przyjdzi czas na wznowienie treningów - do pracy skoczkowie powrócą tuż po świętach.

- Nie mam konkretnych planów na odpoczynek, po tygodniu przerwy wracamy do treningów. Parę dni w domu, czas na pozałatwianie spraw i trzeba dalej pracować. Na tym poziomie nie ma miejsca na wylegiwanie się - trzeba przez cały rok utrzymywać koncentrację i być w 100% sportowcem - zaznaczył.

Po sezonie, w którym Polak osiągnął niemal wszystko, coraz trudniej o kolejne cele i motywację do pracy. Jej utrata jednak Stochowi chyba nie grozi:

- Zawsze jest coś, co można zrobić lepiej. Cieszę się, że mamy kolejne wyzwania. Gdybyśmy wszystko wygrywali, byłoby nudno - zakończył.