Jeśli ktoś ratuje sezon austriackiej ekipie i trenerowi Heinzowi Kuttinowi, to z pewnością jest to Stefan Kraft. Zdobywca ubiegłorocznego Pucharu Świata stanął na podium już siódmy raz tej zimy.
Skoki na odległość 238 i 234,5 metra przyniosły Kraftowi kolejną lokatę w czołowej trójce - to dla niego siódme podium w sezonie (po Wiśle, Niżnym Tagile, Engelbergu, Lahti, Oslo i Trondheim).

- Igrzyska olimpijskie były dla mnie rozczarowujące, chciałem więc zakończyć sezon lepszymi wystąpami - i udało mi się osiągnąć kilka świetnych wyników - mówi szczęśliwy Kraft.

Broniący Pucharu Świata zawodnik mimo wszystko może być zadowolony z przebiegu końca zimy. Niezłe występy sprawiły, że zajmuje aktualnie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ, a do czwartego Andreasa Wellingera traci zaledwie dwanaście punktów.

- Jestem bardzo zadowolony z tego konkursu. To była świetna zabawa na, jak sądzę, najlepszej skoczni świata - zaznaczył Kraft, który przyznaje, że mimo wszystko brakuje mu już świeżości. - W ciągu ostatnich kilku dni sezonu zawsze jesteśmy wykończeni, ale jednocześnie cieszymy się nimi.