Kolejny konkurs drużynowy i kolejne podium Polaków. Nasi skoczkowie z pewnością nie byli zaskoczeni tym, że stanęli dziś na "pudle" w norwesko-polskim Oslo...
Polscy kibice byli dziś chyba najgłośniejszą grupą fanów pod skocznią Holmenkollen. Gorący doping w jakimś stopniu pomógł naszym zawodnikom w odniesieniu kolejnego sukcesu:

- Dzięki tej wspaniałej publiczności wracają wspomnienia. Atmosfera jest rewelacyjna i na pewno wielu zawodników zazdrości nam tego wsparcia, jakie mamy nawet za granicą. Ten konkurs nie wygląda, jakby odbywał się w Norwegii - przyznał Maciej Kot.

Polak, który wczoraj nie zdołał wywalczyć awansu do konkursu indywidualnego, dziś spisywał się już dużo lepiej. Czy jednak może być z siebie zadowolony?

- Każdy mój skok był inny - to główny problem, jest trochę poszukiwań. Ostatni był zdecydowanie najlepszy, choć zepsułem lądowanie. W kontekście wyników nie miało to większego znaczenia - ocenił.

Mimo krótszych odległości swoją postawą może być usatysfakcjonowany Stefan Hula:

- W pierwszej serii trochę spóźniłem skok, w drugiej było zdecydowanie lepiej. Moje próby są na podobnym poziomie, tylko brakuje trochę mocy - to jednak jest do poprawy w kolejnych konkursach.

Po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazał się Dawid Kubacki:

- Walka była naprawdę fajna. Cieszę się, że moje skoki były na dobrym poziomie - takim, jaki mnie zadowala. Po moim ostatnim skoku Kamil miał spokojną głowę. Strata do Norwegów była zbyt duża, aby myśleć o wygrywaniu z nimi.

Polak wciąż zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Raw Air, ale w ogóle nie myśli o końcowym wyniku:

- To początek turnieju, który jest dość długi. Za każdym razem trzeba walczyć o swoje normalne, dobre skoki - tłumaczy.

Po raz kolejny bezkonkurencyjny był Kamil Stoch, który ostatecznie minimalnie powiększył przewagę nad Robertem Johanssonem. Dziś był zdecydowanie najsilniejszym punktem zespołu:

- Jako drużyna spisaliśmy się bardzo dobrze. Każdy zrobił to, co zrobić powinien - oddał swoje bardzo dobre skoki. Norwegowie wygrali, my byliśmy drudzy. Jestem bardzo dumny z wyniku całej drużyny.

Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata cieszy się, że na Holmenkollen mógł czuć wsparcie swoich fanów:

- Atmosfera, za sprawą naszych kibiców, była wspaniała. Dziękuję im za to, że przychodzą i tak nas wspierają - zakończył.