Do Fanki
06.03.2018, 15:06
@Fanka
Co za różnica? To, tak jakbyśmy powiedzieli czemu Żyła nie dostał szansy na medal. Czy byłby w składzie Hula, Żyła czy Kot i tak by był brąz. Taka decyzja trenera. Może też chciał mu dać poczuć, że jest częścią drużyny. Może uważał, że jest świeższy. Trenera rozliczyli za medal srebrny. I taki też zdobył, a nie ważne w jakim składzie. To, że Ty kogoś bardziej lubisz lub mniej to nie znaczy, że np. trener Niemców, nie darzy lepszą sympatią np. Lahye niż Marcusa.
Fanka
06.03.2018, 08:04
@ kibic (fan zografskiego)
I to jest niestety bardzo przykre. W końcu Markus zajął w konkursie na dużej skoczni 14. miejsce (wyprzedzając m. in. 2 Polaków - S. Hulę i M. Kota), w konkursie na normalnej skoczni był drugim z Niemców. No i nigdy nie zawalił drużynówki. A jeżeli trener uważał, że Stephan Leyhe był lepszy, to z jakiego powodu od razu nie wystawił go do konkursu indywidualnego?
kibic (fan zografskiego)
05.03.2018, 21:46
No pięknie, tylko że medalu IO nie zdobył. Trochę musztarda po obiedzie.
J.A.Forfang
05.03.2018, 15:38
Skoro o uzupełnianiu statystyk z Lahti mowa, to ja po raz kolejny przypominam, że na liście zwycięzców mistrzostw świata w drużynie dalej nie ma Polski.
Fanka
05.03.2018, 14:39
@ M.
W treningach właściwie cały czas byli blisko siebie i zastanawiam cię, czemu miał służyć manewr zastosowany przez trenera w niedzielę (po tak pięknej dla nas dekoracji medalistów z dużej skoczni). Wtedy w treningu wziął udział tylko S. Leyhe (a np. u Austriaków o miejsca w drużynie rywalizowali G. Schlierenzauer, M. Fettner i C. Aigner), Markus w nim nie startował. Przy całej sympatii do zawodnika z Willingen (mam bardzo miłe wspomnienia z nim związane, zwłaszcza z Zakopanego 2015 r.), to niestety on dwukrotnie pozbawił Niemców medali w konkursach drużynowych (Lahti 2017, Oberstdorf 2018).
M.
05.03.2018, 14:11
@Fanka: Nie tyle nieporozumieniem, co wynikiem słabszej dyspozycji Markusa przy dobrej, równej formie Leyhe.
Fanka
05.03.2018, 13:56
Brawo Markus! Nie tylko za wynik (oczywiście świetny), ale też za hart ducha. I nie chodzi o to lądowanie w sobotę, które spowodowało ból kolana, a dałeś radę go pokonać. Pokazałeś, że to, co zrobiono z wyborem składu na konkurs drużynowy IO było (co najmniej) nieporozumieniem. Medalu IO w Pjongczangu (który na pewno byś zdobył w tym konkursie) nikt Ci nie zwróci, ale taka satysfakcja też może być cenna. W końcu wczoraj pokonałeś mistrza świata z tego obiektu :-). Powodzenia w kolejnych startach!
Grzegorz
05.03.2018, 13:51
Do redakcji.
W rekordach i statystykach uzupełnijcie pola 'najwięcej razy na podium w konkursach PŚ' o podiumowiczów z Lahti (4 marca 2018).