Trwające w Pjongczangu igrzyska olimpijskie są pierwszymi od 2002 roku, z których austriaccy skoczkowie powracają z pustymi rękami. Heinz Kuttin zastanawia się nad przyczynami porażki...
Czwarte miejsce wywalczone w konkursie drużynowym przez austriackich skoczków było najlepszą lokatą zawodników tego kraju podczas konkursów skoków na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. W rywalizacji indywidualnej nie zbliżyli się do podium - najlepiej spisywali się Michael Hayboeck i Daniela Iraschko-Stolz, którzy zajęli szóste miejsca. Również w Pucharze Świata Austriacy nie zachwycają - na podium stanęli tylko cztery razy (drużyna była druga w Wiśle, Stefan Kraft trzeci w Wiśle, Niżnym Tagile i Engelbergu). A przecież rok temu opuszczali mistrzostwa świata w Lahti z czterema medalami, w tym dwoma złotymi.

Największy od lat kryzys Austriaków nie stawia w dobrym świetle ich trenera, Heinza Kuttina. Co były skoczek mówi o występach swoich podopiecznych na igrzyskach?

- Jestem bardzo zadowolony z występów Michaela Hayboecka i Stefana Krafta, trochę mi ich szkoda. Nie podoba mi się natomiast to, co obecnie robią Gregor Schlierenzauer i Manuel Fettner. Obaj nie są w stanie osiągnąć w konkursach tego poziomu, który czasem prezentują na treningach. Nie dali z siebie wszystkiego wtedy, gdy miało to znaczenie - a przecież posiadają doświadczenie, zwycięstwa, w przeszłości wiele osiągnęli. Jest mi bardzo, bardzo przykro, że nie stanęliśmy na podium konkursu drużynowego. Strata stu punktów do podium jest dla nas sygnałem ostrzegawczym - mówił gorzko Kuttin. - W niektórych skokach treningowych spisywali się dobrze i wtedy byli w okolicach czołowej dziesiątki. Jednak niektórym sportowcom to nie wystarcza, oni zawsze chcą być na szczycie.

Szkoleniowiec dostrzega jednak pozytywne strony:

- Warto zauważyć, że mamy bardzo dobre prędkości na progu, świetne kombinezony. Brakuje nam jednak luzu w skokach. To można wypracować tylko sercem i pewnością siebie, a za to odpowiada sportowiec - tłumaczy. - Oczywiście, analizuję też swoją własną pracę, przecież kieruję tym wszystkim; również pozostali członkowie sztabu są częścią tego planu.

Aby ratować sytuację, Austriak zapowiada zmiany personalne - nie mowa jednak o jego własnej dymisji czy pożegnaniu się z którymkolwiek członkiem sztabu. Kuttin planuje wymienić część skoczków, którzy będą jeździć na najważniejsze zawody:

- Nadchodzi moment, kiedy trzeba skupić się na młodszych zawodnikach - i myślę, że tak zrobimy w przyszłości. Porozmawiam z odpowiedzialnym za drugą grupę treningową Florianem Lieglem o tym, kto już teraz może startować w zawodach Pucharu Świata. Mamy tydzień na podjęcie decyzji; zobaczymy, jak będzie wyglądała nasza drużyna na Lahti, Raw Air i Planicę - zakończył Kuttin.